Wydarzenia Bielsko-Biała

Brzydki plac… Wygląd od lat woła o pomstę do nieba

Fot. Marcin Płużek

Gmina Bielsko-Biała wszczęła procedurę zmierzającą do przejęcia gruntów położonych w centrum miasta, w obrębie Placu Fabrycznego. Samorząd chce pozyskać ten teren od Skarbu Państwa. Wiceprezydent Bielska-Białej Przemysław Kamiński spotkał się z przedstawicielami wojewody, aby uzgodnić szczegóły.

Bielski ratusz ma w tych negocjacjach mocną kartę przetargową. Kilka państwowych instytucji (szkoła muzyczna czy komenda straży pożarnej) korzysta z gruntów należących do gminy. Władze miasta od dłuższego czasu chcą uporządkować z wojewodą sprawy własnościowe i dokonać zamiany działek. Przejęcie placu Fabrycznego (a właściwie sporej jego części) jest uzasadnione. Ogólny stan i wygląd tego miejsca od lat wołają o pomstę do nieba. A przecież jest położony tuż obok reprezentacyjnych obiektów, takich jak zamek i plac Chrobrego. Tymczasem plac jest królestwem szczurów i śmieci. Poza tym pełni rolę dzikiego parkingu. W praktyce jego przestrzeń została podzielona lichymi zabudowaniami na dwie mniejsze części. Apele o to, aby ratusz coś zrobił z tym koszmarnym miejscem i przywrócił je mieszkańcom było słychać od dawna. Nadzieja na poprawę sytuacji pojawiła się dwa lata temu, kiedy ratusz ogłosił konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zagospodarowania zarówno samego placu Fabrycznego, jak i jego najbliższego otoczenia.

Konkurs został rozstrzygnięty pod koniec 2018 roku, a jury pod przewodnictwem architekta Piotra Fischera z Katowic najwyżej oceniło projekt przygotowany przez bielskiego architekta Stanisława Botwinę oraz jego syna Jakuba Botwinę.

Ich pomysł jest taki, aby wyburzyć między innymi wszystkie zrujnowane zabudowania i odzyskaną przestrzeń oddać do dyspozycji mieszkańców. Powstałoby coś na kształt miejskiej promenady z dużą ilością zieleni i urokliwych zakamarków. Poza ten fragment miasta miałby się otworzyć na sąsiadującą z nim rzekę oraz park. Projekt przewiduje m.in. kładki przerzucone nad korytem rzeki Białej, a także „pochylnię” umożliwiające zejście do poziomu lustra wody. Na placu powstałby też niewielki podziemny parkingu oraz nowe budynki. Pomysł jest ciekawy i odważny.

Problem w tym, że jak na razie ratusz nie pali się, aby go zrealizować. Tymczasem nie szczędzi grosza na rewitalizacje innych, czasami znacznie mniej zdewastowanych miejskich przestrzeni. Nawet tych położonych na obrzeżach.

Problem w tym, że – jak wynika z wypowiedzi wiceprezydenta Kamińskiego – gmina dysponuje obecnie tylko częścią tego terenu. Cały plac jest własnością Skarbu Państwa, lecz mniej więcej połowa jest w wieczystym użytkowaniu gminy. Resztą terenu – kluczową dla planowanej inwestycji – gmina obecnie nie dysponuje. Aby można było w ogóle myśleć o jakiejkolwiek gminnych inwestycjach na tych działkach najpierw muszą być one przejęte przez bielski samorząd. To właśnie ma umożliwić zapoczątkowana obecnie procedura. Trudno przewidzieć, ile potrwa proces zamiany działek i kiedy gmina przejmie od Skarbu Państwa cały plac Fabryczny.

dav
dav
dav
dav
dav
dav
dav
navigate_before
navigate_next

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marian
Marian
4 lat temu

Pomijając całą szpetotę tego placu w dniu dzisiejszym, ciekawi mnie jak ktoś wyobraża sobie dojazd i wyjazd z tego placu ? Chyba nie po chodniku jak jest dotychczas. No ale to chyba będzie najmniejszy problem. Proszę o komentarze ale bez inwektyw.

Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu
Reply to  Marian

Podejrzana prośba.