Wydarzenia Sucha Beskidzka

Jordanów: Skarbniczka nie wystarczy?

W jordanowskim ratuszu pojawiło się nowe stanowisko pracy – główny księgowy Urzędu Miasta. Niby nic w tym dziwnego, bo ktoś przecież musi prowadzić rachunkowość i obsługę finansową magistratu. Jednak przez wiele lat obowiązki te wykonywała skarbnik miasta, która bez problemu sobie z nimi radziła. Skąd więc nagła potrzeba zatrudnienia dodatkowej osoby?

W urzędach małych gmin brak głównego księgowego wcale nie jest rzadkością. Jego obowiązki często bowiem wykonuje skarbnik. Tak też było do tej pory w Jordanowie. Teraz jednak się to zmienia. Zakończył się już nabór na stanowisko głównego księgowego jordanowskiego ratusza w wymiarze ½ etatu. Zdobyła je jordanowianka Monika Kołton.

– W zasadzie tak powinno być, że funkcje skarbnika i głównego księgowego urzędu są rozdzielone. Ale skoro do tej pory obowiązywał inny system i był on stosunkowo tani, to teraz, przy jego zmianie i zatrudnieniu drugiej osoby, miasto nie powinno ponosić z tego tytułu dodatkowych kosztów. Skarbniczka Grażyna Pałach miała w zakresie czynności wpisane obowiązki głównego księgowego Urzędu Miasta i dlatego otrzymywała maksymalne dopuszczalne wynagrodzenie dla skarbnika gminy do piętnastu tysięcy mieszkańców. Jako że było tego jeszcze trochę za mało przy tej podwójnej roli, dostawała też odpowiedni dodatek funkcyjny. Ponieważ teraz ubędzie jej obowiązków, w związku z tym należałoby proporcjonalnie obniżyć jej wynagrodzenie – uważa osoba, która od podszewki zna funkcjonowanie jordanowskiego ratusza, ale nie chce, by ujawnić jej nazwisko.

Wysłaliśmy do burmistrz Jordanowa Iwony Bilskiej e-mail z pytaniami, skąd nagła potrzeba zatrudnienia głównego księgowego Urzędu Miasta i czy przyjęcie pracownicy, która przejmie część czynności wykonywanych dotąd przez skarbniczkę oznacza, że zarobki Grażyny Pałach ulegną zmianie. W odpowiedzi otrzymaliśmy tylko jedno zdanie: Spieszę wyjaśnić, że zatrudnienie nowej osoby (w wymiarze ½ etatu) związane jest z realizacją nowych zadań, wymagających zwiększonych obowiązków. Choć burmistrz tego nie uszczegółowiła, najprawdopodobniej chodziło jej o dodatkową pracę dotyczącą rozpoczynających się dużych inwestycji i rozliczania pokaźnych, sięgających 30 mln zł dotacji, przyznanych miastu na ich przeprowadzenie. Z enigmatycznej informacji Iwony Bilskiej można też wnosić, że skoro obowiązków będzie więcej, to i wynagrodzenie skarbniczki pozostanie na dotychczasowym poziomie. 

google_news