Wydarzenia Bielsko-Biała

Komendant policji ostro odpowiada na zarzuty związkowców

Insp. Krzysztof Herzyk (w środku) – szef bielskiej policji. Fot. Śląska Policja

Komendant miejski policji w Bielsku-Białej wreszcie odpowiedział na zarzuty formułowane przez policyjnych związkowców. Nie wykluczył skierowania sprawy do sądu.

Konferencja policyjnych związkowców z NSZZ Solidarność odbyła się 4 kwietnia przed komendą policji w Bielsku-Białej. Padło wiele zarzutów pod adresem komendanta bielskiej policji insp. Krzysztofa Herzyka. Zarzuty były mocne. Michał Niemczyk, szef Solidarności działającej w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, opowiadał, że był wielokrotnie zastraszany za swoją działalność na rzecz policjantów, którym próbował pomóc. – Wiele z tych prób poniosło klęskę, z uwagi na podejście kierownictwa bielskiej policji do naszego związku zawodowego, a same rozmowy w interesie pracowników przebiegały nierzadko w atmosferze strachu i gróźb. Zastraszany byłem możliwością zmiany miejsca pracy, a nawet prokuraturą – mówił Niemczyk.

Związkowiec zwracał ponadto uwagę na niewłaściwy jego zdaniem system premiowania bielskich policjantów, niezgodny z zaleceniami komendanta wojewódzkiego, opowiadał też o prowadzonych – w jego ocenie niesłusznie – postępowaniach dyscyplinarnych: pierwsze dotyczy policjanta (członka Solidarności), który wystawił zbyt niski zdaniem komendanta mandat,  a drugie funkcjonariusza, wobec którego prokuratorskie śledztwo zostało umorzone.

Na odpowiedź szefa bielskich policjantów trzeba było czekać dwa tygodnie. Została opublikowana na stronie internetowej bielskiej policji. Publikujemy ją w całości:

“W związku z informacjami, jakie pojawiły się na konferencji prasowej NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Podbeskidzie, publikujemy stanowisko Komendanta Miejskiego Policji w Bielsku-Białej w tej sprawie. Jest to odpowiedź na nieprawdziwe i godzące w dobre imię komendanta zarzuty, publicznie zaprezentowane podczas transmisji emitowanej w mediach.

4 kwietnia 2024 roku odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Podbeskidzie, na której przedstawiciel związkowy postawił tezy, które nie znajdują potwierdzenia w faktycznych wydarzeniach.

Zasady nagradzania w polskiej Policji są jasno określone i uregulowane przepisami w Ustawie o Policji oraz innych aktach wykonawczych. Dostęp do nich mają wszyscy zainteresowani, co daje gwarancję transparentności w zakresie systemu przyznawania nagród.
Zasady te obowiązują wszystkich funkcjonariuszy bez wyjątku i stosowane są po konsultacjach, w których uczestniczy strona związkowa.
Przyznawanie nagród jest kompetencją pracodawcy, który ocenia przede wszystkim zaangażowanie policjanta w służbie, wzorowe wykonywanie przez niego zadań służbowych, wykazywanie się męstwem, inicjatywą oraz za służbę w trudnych warunkach.
W przypadku osoby długotrwale nieobecnej (np. przebywającej na zwolnieniu lekarskim) i tym samym niewykonującej swoich zadań, trudno jest uwzględnić jej zaangażowanie w procedurze nagrodowej.

W strukturach Policji działają komórki kontrolne i dyscyplinarne odpowiedzialne za rozpoznawanie wszelkich oficjalnych i nieoficjalnych zawiadomień dotyczących nieprawidłowości w działalności jednostki, w tym również działalności kierowników jednostek, co przyczynia się do utrzymania wysokich standardów pracy w Policji. W ten sposób wszelkie zgłoszone nieprawidłowości są rozpatrywane zgodnie z procedurami.
Komendant bielskiego garnizonu nie otrzymał żadnych oficjalnych informacji czy sygnałów od funkcjonariuszy, czy związków zawodowych, które miałyby na celu rozwiązanie zauważonych przez nich ewentualnych niejasności czy wątpliwości. Brak było także inicjatywy w celu podjęcia rozmów na tematy poruszone podczas konferencji, co może dziwić, ponieważ komendant jest osobą otwartą na rozmowę, dialog i współpracę.

Komendant nie został zaproszony na zorganizowaną przed budynkiem jednostki konferencję, przez co został pozbawiony możliwości odniesienia się do przedstawianych publicznie zarzutów oraz przedstawienia swojego stanowiska. Taki jednostronny przekaz budzi więc wątpliwości co do obiektywizmu i rzetelności przekazanych mediom informacji.
Warte podkreślenia jest, że jakąkolwiek kwestię sporną czy problem w pierwszej kolejności należałoby próbować rozwiązać, zaczynając od rozmowy z osobą, której takie zastrzeżenia dotyczą. W przeciwnym razie można by odnieść wrażenie, że nie o rozwiązanie problemu tutaj chodziło, a zdyskredytowanie szefa jednostki w oczach opinii publicznej.

Odnosząc się do zarzutu, w myśl którego ma być nękany jeden z funkcjonariuszy bielskiego garnizonu, należy wspomnieć, że wobec policjanta aktualnie prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne po ujawnionych nieprawidłowościach w związku ze zdarzeniem drogowym, które obsługiwał. Po zgłoszeniu się uczestnika kolizji, który chciał wyjaśnić jej okoliczności, pojawiły się wątpliwości co do prawidłowej kwalifikacji prawnej zdarzenia zastosowanej przez policjanta. Ustalenia te obligowały Komendanta, jako kierownika jednostki, do wdrożenia czynności wyjaśniających w trybie ustawy o Policji.

Nadmieniam, że względem każdego zdarzenia, przy obsłudze, którego doszło do nieprawidłowej oceny zastanej na miejscu sytuacji w kontekście prawnym i faktycznym, zostaną wszczęte czynności wyjaśniające zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Błędna kwalifikacja prawna, którą zastosował policjant obsługujący zdarzenie, nie może być rozpatrywana jako działania funkcjonariusza o prospołecznym charakterze.

Komendant Miejskiej Policji w Bielsku-Białej rozważa skierowanie sprawy na drogę cywilnoprawną w celu pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które swoim postępowaniem i wysuniętymi pod adresem komendanta nieprawdziwymi zarzutami naruszyły dobre imię oraz zaufanie niezbędne do piastowania zajmowanego stanowiska”.

 

google_news