Sport Cieszyn

Lider gromi wicelidera

W szlagierze 10. kolejki okręgówki skoczowsko-żywieckiej Błyskawica Drogomyśl rozbiła Piasta Cieszyn 5:0. – Nie dojechaliśmy do Drogomyśla i niech to będzie komentarzem tego spotkania – skwitował jednostronne zawody szkoleniowiec CKS-u Kamil Sornat.

Od pierwszych minut meczu na szczycie zarysowała się dominacja gospodarzy. Już w 7. minucie ich szybka akcja przyniosła efekt w postaci gola. Dominik Szczęch dośrodkował z prawej strony a strzał z pierwszej piłki Oleksandra Miklosha przyniósł radość miejscowym kibicom. 60 sekund później niemal kopia sytuacji sprawiła, że zrobiło się 2:0. Tym razem w roli asystenta wystąpił Vitalii Miklosh w egzekutorem po raz drugi okazał się Oleksandr Miklosh.

Goście mogli wrócić do gry chwilę później, ale swoją szansę zmarnował Ireneusz Jeleń, uderzając nad poprzeczkę. Z drugiej strony próba Krzysztofa Koczura zatrzymała się na górnym elemencie bramki CKS-u. Przez kolejne minuty obie drużyny tworzyły okazje strzeleckie, ale nie kończyły się one skuteczną finalizacją. Dopiero w 38. minucie szybko wykonany przez gospodarzy rzut wolny zaskoczył rywali i Volodymyr Varvarynets przelobował golkipera Piasta Bartłomieja Oleksego.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal stroną przeważającą była Błyskawica, która już w 52. minucie praktycznie zamknęła mecz. Volodymyr Varvarynets po raz kolejny błysnął skutecznością i w sytuacji sam na sam z bramkarzem wpakował futbolówkę do siatki. W kolejnym fragmencie spotkania szansę na zmianę wyniku miały obie strony. CKS mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale groźny strzał Jakuba Jelenia z woleja pofrunął nad poprzeczkę, z kolei Tomasz Szyper nie potrafił z dobrej pozycji zaskoczyć golkipera miejscowych Mateusza Pońca. Natomiast po drugiej stronie boiska dwukrotnie mógł na listę strzelców wpisać się Łukasz Halama.

Gdy wydawało się, że wynik 4:0 się już nie zmieni, lider tabeli przeprowadził skuteczną akcję, którą w 90. minucie gry sfinalizował rezerwowy Marcin Jasiński, dobijając cieszynian i ustalając rezultat jednostronnej konfrontacji na 5:0. – Piast pokazywał się w tej rundzie z bardzo dobrej strony, ale my po prostu zagraliśmy bardzo fajny mecz. Po wpadce w Wiśle odbyliśmy kilka rozmów na temat tego, co musimy poprawić w naszej grze i to przyniosło oczekiwany efekt. Jest zwycięstwo, jest wysoki wynik, ale on mnie nawet tak nie cieszy, jak sama gra, która była znakomita – podsumował mecz Krystian Papatanasiu, trener Błyskawicy.

google_news