Wydarzenia Bielsko-Biała

Na parkingu przy BCK-u. Dach bez zieleni

Fot. Marcin Płużek

Na dachu wielopoziomowego parkingu przy Bielskim Centrum Kultury miał się pojawić wiszący ogród. To miał być pierwszy zielony dach w Bielsku-Białej. Miał, bo z powodu braku pieniędzy realizacja tego przedsięwzięcia odsuwa się na bliżej nieokreśloną przyszłość.

Kilka lat temu w całej Polsce zrobiło się głośno o kwietnych łąkach, zielonych przystankach, dachach, wyspach czy ścianach. Również w Bielsku-Białej zaczęły pojawiać się pierwsze takie pomysły. Pierwszy ogród na dachu miał się pojawić na dachu parkingu przy BCK-u. Nie był to przypadkowy wybór: dach jest duży, płaski i łatwo dostępny. Realizacja zamierzenia miała kosztować około 160 tysięcy złotych.

Takich pieniędzy na ten cel niestety w kasie miasta nie przewidziano. Zwłaszcza, że projekt miał być finansowany z zewnętrznego źródła – tak zwanych funduszy norweskich. Okazało się jednak, że Bielsko-Biała – jako zbyt duże miasto – o przyznanie pieniędzy na ten konkretny cel ubiegać się nie może. Stąd też realizacja projektu stanęła pod znakiem zapytania. Jak ustaliliśmy miasto wróci do tematu najpewniej dopiero wtedy, gdy pojawią się jakieś inne zewnętrzne – na przykład unijne – możliwości sfinansowania tego przedsięwzięcia.

Możliwe że wcześniej uda się wykonać jedną z instalacji planowanych przy okazji urządzania dachu. Chodzi o system informowania kierowców o wolnych miejscach postojowych. Jego brak stwarza obecnie wiele problemów. Parking powstał 10 lat temu głównie na potrzeby pobliskiego BCK-u. Organizowane tam imprezy przyciągają tłumy widzów (oczywiście nie teraz, w czasie pandemii). Wtedy parking zapełnia się po brzegi. Z uwagi na zamkniętą konstrukcję kierowcy podjeżdżający pod bramę wjazdową nie są w stanie ocenić, czy i gdzie są jeszcze wolne miejsca. Krążą więc wąskimi krętymi korytarzami po całym obiekcie, co nierzadko doprowadza do zablokowania ruchu na parkingu. Informacja o wolnych miejscach widoczna przy bramie w dużym stopniu rozwiązałaby ten problem.

Inną nierozwiązaną kwestią jest montaż na terenie parkingu kamer monitoringu miejskiego. Kiedy bowiem parking nie jest zajęty przez samochody, ustronne miejsce pod dachem przejmują we władanie menele i wandale. Puste wnętrza obiektu przyciągają też amatorów driftingu, czyli rajdowej jazdy. Dlatego postulowana od dłuższego czasu potrzeba objęcie obiektu nadzorem wizyjnym wydaje się dobrym pomysłem. To jednak również kwestia pieniędzy…

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Roland
Roland
2 lat temu

Problemem tego parkingu jest brak nadzoru ze strony władz BCK.Doprowadziło to do degradacji parkingu:zniszczone rynny sprzęt p.poż…cieknący dach i stropy…wysprayowane ściany jak w Bronksie..miejsce schadzek na piwko młodych.Szef bck widzi w tym problem nie swój a straży miejskiej i policji.Tłumaczy że obiekt z pieniędzy unijnych musi być ogólnodostępny.TAK ale na czas dzialania parkingu. W GODZINACH 21:00-6:00 PARKING POWINIEN być zamykany kamery na piętrach i wjeździe a piony klatek schodowych zamykane bramkami-otwieranymi tylko.od wewnątrz (p.poż) dla klientów.Parking jest bez nadzoru a szefostwo bck myśli że policja i straż miejska będzie całą dobę go pilnowała.Każdy bielszczanin może zobaczyć jak właściciel “dba” o… Czytaj więcej »

Last edited 2 lat temu by Roland