Na sygnale Sucha Beskidzka

Poranek… poślizgów

Ciężki chwile przeżywali rano kierowcy, którzy przejeżdżali przez Zawoję drogą wojewódzką. W rejonie przysiółka Mosorne kilku z nich wykręciło samochodami piruety. Niektórym nie udało się utrzymać na drodze.

Seria mniejszych lub większych nieszczęść rozpoczęła się o 6.30. Kierujący volkswagenem polo stracił na śliskiej jezdni kontrolę nad autem. Wyleciał nim z drogi i wylądował na boku. Kilka minut później w opałach znalazł się prowadzący volkswagena golfa. Auto dwukrotnie obróciło się wokół własnej osi, ale pozostało na drodze i mężczyzna z większym ciśnienie, ale jednak całym samochodem ruszył w dalszą drogę. Chwilę później ciśnienie podskoczyło kierującym lexusem i mercedesem. Obie kierujące zjechały już na lewy pas, ale dzielnie walczyły i wyprowadziły pojazdy z poślizgów. Nie udało się to natomiast kierowy opla corsy, którego auto, po tym jak wpadło w poślizg, obróciło się o 180 stopni i uderzyło tyłem w ogrodzenie prywatnej posesji. Poza drogą znalazł się także seat ibiza. W tym przypadku kierowca miał sporo szczęścia. Co prawda wypadł na pobocze i zawisł nad przydrożnym rowem, ale uniknął uderzenia w płot.   

 

google_news