Wydarzenia Bielsko-Biała

Ranny motocyklista przez pięć dni czekał na ratunek. Uratował go patrol dowodzony przez bielskiego policjanta

Zdjęcia: Śląska Policja

Służący w Kosowie polscy policjanci, wśród których był dowódca patrolu Łukasz Górski z bielskiej komendy, uratowali życie motocyklisty, który – ciężko ranny po wypadku – pięć dni leżał w głębokim wąwozie.

Do zdarzenia, o którym zrobiło się głośno w kosowskich i serbskich mediach, doszło 25 maja. 32-letni Serb Ivan Milosevic jechał motocyklem z Belgradu do miejscowości Gracanica na południu Kosowa. Na drodze z kosowskiej Mitrovicy do miejscowości Zvecan, na jednym z zakrętów, stracił panowanie nad motocyklem, uderzył w barierę i razem z maszyną wylądował kilkanaście metrów dalej w głębokim wąwozie. Odniósł na tyle poważne obrażenia, że ani nie mógł ruszyć się z miejsca, ani też wezwać pomocy. Musiał wytrwać aż pięć dni w tak koszmarnym położeniu i w trudnych warunkach pogodowych.

Ratunek przyszedł 30 maja, gdy na tym odcinku drogi pojawił się patrol polskich policjantów z 32. zmiany jednostki specjalnej polskiej policji. Polacy jako pierwsi dotarli do rannego mężczyzny i udzielili mu pierwszej pomocy, a także zaopatrzyli rany i złamania do czasu przyjazdu kosowskich służb medycznych. Następnie wspólnie z ratownikami i mieszkańcami przetransportowali poszkodowanego w górę wąwozu do ambulansu. Akcja ratunkowa była wyjątkowo trudna z uwagi na obrażenia motocyklisty. Miał bowiem złamaną rękę, połamane żebra i podejrzenie urazu kręgosłupa. Obecnie Ivan Milosevic przebywa w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.

Informacja o odnalezieniu motocyklisty i udziale polskich policjantów w akcji ratunkowej odbiła się szerokim echem w mediach. Szef Misji EULEX w Kosowie Lars Gunnar Wigemark napisał w krótkim oświadczeniu, że jest dumny z postawy polskich policjantów, którzy podczas patrolu pomogli uratować zaginionego mężczyznę.

W akcji, prócz dowódcy – młodszego aspirata Łukasza Górskiego z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, uczestniczyli także Artur Bućko (KPP Ełk), Jacek Sieńko (KPP Myślenice), Przemysław Hutmański (KMP Katowice) i Łukasz Gawlik (KPP Bochnia).

Członkowie rodziny 32-latka, w tym jego ojciec, podziękowali polskim policjantom za ogromną pomoc w uratowaniu Ivana Milosevica. Chcą także – co jest lokalną tradycją – by funkcjonariusze spotkali się z uratowanym, który będzie chciał im podziękować osobiście.

google_news
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

to ilu nas tu jest???

Aba
Aba
2 lat temu

A nie pisze się przypadkiem Bochnia?

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Aba

Oczywiście, Bochnia i Hercegowina.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu

Cieszymy się. Moje imienniczki, podszywaczki pod MÓJ nick również się cieszą.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Nie ma z czego się cieszyć podszywacz, tragedia. Kolejny raz apeluję do podszywacza: czytaj uważnie artykuły a nie tylko paplaj swoje “wklej” bo kolejna okazja do zaistnienia.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Jeśli ty poszywaczu nie cieszysz się z udanej akcji i uratowania życia człowieka to coś z tobą nie tak.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Od początku, kilka lat temu kiedy pojawił się nick Hermenegilda jest nie tak ze mną, żadne dla mnie zaskoczenie. Nie tak trwa do dziś kiedy podszywacze nie mogą się pogodzić z obecnością Hermenegildy. Cieszyć się?, może tak być dumnymi z postawy, pomocy żołnierzy, tak jak napisał redaktor.

Hermenegilda
Hermenegilda
2 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Dodam: podszywacze nie mogą się pogodzić z występowaniem mądrzejszej od nich Hermenegildy.