Wydarzenia Czechowice-Dziedzice

Są jak wielka rodzina. Nowy dom dziecka na czechowickim Lipowcu

Fot. Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej

Są jak wielka rodzina. Czternaścioro wychowanków czechowickiego domu dziecka mieszka już w pięknym, gruntownie wyremontowanym domu na Lipowcu.

– Dom dla Dzieci na Lipowcu to część naszego powiatowego Ośrodka Pomocy Dziecku i Rodzinie w Czechowicach-Dziedzicach. Zmiany są efektem nowych przepisów. Zgodnie z Ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, domy dziecka mają funkcjonować jako placówki 14-osobowe. Dlatego czechowicki ośrodek z 28 wychowankami musiał zostać podzielony na dwie placówki – tłumaczy Magdalena Fritz, rzecznik Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej. 14 dzieci pozostało więc w ośrodku przy ulicy Legionów.

Połowa dzieci do budynku przy ulicy Lipowskiej przeprowadziła się na początku stycznia. Jak wskazuje Krzysztof Wawrzyczek, dyrektor czechowickiego ośrodka, funkcjonowanie placówki w dużej mierze opiera się na samodzielności wychowanków. – Młodzież sama przygotowuje śniadania i kolacje, a obiad z pomocą pani kucharki. Mieszkańcy uczestniczą w obsłudze domu: sprzątają i piorą. To dla nich nowe doświadczenia – wskazuje dyrektor.

Nowe możliwości przyjdą z wiosną. Obiekt o powierzchni 280 metrów kwadratowych stoi na blisko 12-arowej działce, przez którą przebiega potok. Jest więc sporo terenu do zagospodarowania, a o zieleń, czy to będą kwiaty czy warzywa i owoce, należy przecież dbać. – Mamy plan, żeby w tym uczestniczyli. Fajnie byłoby, gdyby ten dom stał się ich miejscem na Ziemi, gdy przebywają poza rodziną – stwierdza szef ośrodka.

– Ta placówka stała się po prostu domem rodzinnym i chyba o to w tych zmianach chodziło – żeby z dużej instytucji stworzyć dom – mówił Andrzej Kamiński, wicestarosta bielski, po tym, co zobaczył na Lipowcu.

– Bielskie starostwo, dzięki staraniu śp. wicestarosty Grzegorza Szetyńskiego, kupiło trzykondygnacyjny dom w Czechowicach Południowych. Budynek mieszkalny musiał zostać zaadaptowany pod nowe potrzeby. Najwięcej przeróbek wynikało z przepisów pożarowych. Wymieniono wszystkie drzwi oraz strop między poddaszem a pierwszym piętrem. Do tego doszły prace przy instalacjach. Przy okazji robót wyszły inne „potrzeby”, takie jak kwestia odwodnienia – podsumowuje Magdalena Fritz.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
HERMENEGILDA
HERMENEGILDA
2 lat temu

Dokładnie 14-osobowe? Ile kosztowały kupno, przeróbka?

Emil
Emil
2 lat temu
Reply to  HERMENEGILDA

A uj cię to obchodzi amebo

HERMENEGILDA
HERMENEGILDA
2 lat temu
Reply to  Emil

Obchodzi, Emil, z takiego powodu, ze podzielono duży dom z 28-mioma wychowankami na 2 mniejsze po 14-tu jak jest w ustawie co pisze pan redaktor. Niech Emil wyjaśni co będzie jeśli któryś wychowanek usamodzielni się i zabraknie 14. Jak Emil myśli (o ile myśli i nie jest amebą) – zamkną dom dziecka?