Wydarzenia Bielsko-Biała

Ścieki pod kontrolą

W Wilkowicach dobiega końca ogromna inwestycja ekologiczna. Już niedługo cała gmina będzie skanalizowana. To największe takie przedsięwzięcie realizowane na terenach wiejskich w kraju.

W sumie powstanie około 80 kilometrów kolektorów ściekowych, z czego większość jest już gotowa. Do niedawna skanalizowany był tylko niewielki fragment gminy. Ścieki odprowadzane był z części zbudowań w sołectwach Bystra oraz Wilkowice. Całe sołectwo Meszna, podobnie jak większość Wilkowic, kanalizacji nie posiadało. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, bo w większości gmina położona jest na bardzo pagórkowatym, czy wręcz górskim terenie, gdzie budowa kanalizacji jest wielkim i kosztownym wyzwaniem. Dlatego też większość zabudowań korzystała do tej pory z przydomowych szamb.

Gdy inwestycja się zakończy, ponad 90 procent zabudowań z terenu gminy będzie mogło podłączyć się do sieci kanalizacyjnej. Poza jej zasięgiem pozostaną jedynie pojedyncze, rozproszone w terenie budynki, do których doprowadzenie „rury” byłoby nieuzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia. Prace realizowane były bardzo sprawnie i zbliżają się do finiszu. Do wykonania pozostała budowa dwóch dużych i jednej małej przepompowni. Dzięki nim ścieki popłyną do bielskiej oczyszczalni także z obszarów, gdzie „grawitacja” nie dałaby sobie rady, jak przysiółek Bułgaria czy Huciska.

Skanalizowanie gminy będzie największą z dotychczas zrealizowanych w Wilkowicach inwestycji. Jej koszt przekroczy 100 milionów złotych. Gmina mogła podołać takiemu wyzwaniu dzięki pomocy finansowej z Unii Europejskiej.
I to pojawia się kolejne wyzwanie, z którym teraz musi zmierzyć się samorząd. Unia chętnie wspiera proekologiczne zadania, lecz pod warunkiem, iż przynoszą pożądany efekt. Do kolektorów muszą teraz zostać podłączone znajdujące się w ich zasięgu zabudowania. Nazywane jest to efektem ekologicznym, który powinien być na poziomie ponad 90 procent. Jeśli jest mniejszy niż zakładano, inwestor – czyli w tym wypadku gmina – musi zwrócić część z pozyskanych na realizację zadania unijnych funduszy. W przypadku Wilkowic gmina musi osiągnąć ten efekt do końca 2023 roku, a oznacza to, że do tego czasu do nowych kolektorów ściekowych podłączonych ma być około półtora tysiąca budynków. Czy to się uda? Przyłączenie nieruchomości do kolektora ściekowego kosztuje, a zapłacić musi właściciel nieruchomości. Niektórzy mogą więc z tym zwlekać (lub całkiem rezygnować), o czym przekonało się już wiele polskich samorządów. Taka postawa może zniweczyć wysiłki gminy, a nawet narazić ją na straty finansowe.
Aby temu zapobiec i zachęcić właścicieli budynków do korzystania z kanalizacji lokalne władze imają się różnych sposobów. Na przykład w Bielsku-Białej przed kilku laty władze miasta wręcz finansowały prywatnym osobom koszty montażu przyłącza. Wójt Wilkowic Janusz Zemanek przyznaje, iż na taki bonus mieszkańcy gminy liczyć nie mogą. Nie ukrywa jednak, iż jest dobrej myśli i zakłada, że efekt ekologiczny uda się w wyznaczonym terminie osiągnąć. Zwłaszcza, że tam gdzie można już podłączać budynki do gotowych i odebranych kolektorów mieszkańcy czynią to raczej chętnie. Tym bardziej, że już na etapie projektowania sieci kanalizacyjnej tak poprowadzono kolektory, aby przebiegały jak najbliżej zabudowań. Dzięki temu koszty przyłączenia poszczególnych nieruchomości są teraz stosunkowo niewielkie. Poza tym – przyznaje wójt – w stosunku do tych, którzy będą upierać się przy szambach, gmina będzie mogła zastosować pewne formy łagodnego nacisku. Straż gminna będzie na przykład skrupulatnie kontrolować, jak często takie szambo jest opróżniane. Systematyczne wywożenie przydomowego szamba jest bowiem znacznie kosztowniejsze w porównaniu z opłatami za odprowadzenie ścieków do kolektora. Chyba, że ktoś z góry zakłada, że jego zbiornik będzie „nieszczelny” i wywozić nieczystości będzie musiał tylko od wielkiego dzwonu. Jednocześnie władze gminy mają pomysł, jak w przyszłości można zagospodarować niepotrzebne już przydomowe szamba. Zachęcają mieszkańców, aby przerabiali je – można to zrobić niewielkim kosztem – na zbiorniki na deszczówkę.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Góral małopolski
Góral małopolski
3 lat temu

Przyłącz się a potem rachunki z miesiąca na miesiąc coraz wyższe

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

No tak, woda swoją drogą i kanalizacja tyle co woda razy współczynnik. Za luksus się płaci.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu

O zbiornikach na deszczówkę z szamb już była mowa, jest to raczej pomysł niewypał. Może niech wójt zastanowi się ile by stracił oddając część dotacji a ile straci dofinansowując czściowo przyłącza. Nie całkowicie jak w B.B.