Wydarzenia Bielsko-Biała

Spółka na oddziale

Czytelnik zwraca uwagę na niejasne – w jego ocenie – powiązania prywatnej spółki z publicznym szpitalem. Dyrektor placówki twierdzi, że nie ma mowy o żadnych nieprawidłowościach.

Sprawa dotyczy oddziału urologii w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej. „Oddział urologii jest wydzierżawiony prywatnej spółce „Medur”, będącej własnością ordynatora, co umożliwia czerpanie ogromnych zysków przez prywatny podmiot przy coraz większym zadłużaniu się publicznego szpitala. W zadłużonym publicznym szpitalu, jeden z nielicznych oddziałów mogący przynieść zysk, dzierżawiony jest prywatnej spółce. Spółka ta zgarnia lwią część dochodów uzyskiwanych dzięki publicznemu, bardzo drogiemu sprzętowi” – pisze zbulwersowany czytelnik.

Pytamy o to dyrektora. Ryszard Batycki odpowiada na piśmie. Zaczyna od sprostowania informacji podanej przez czytelnika. „Centrum medyczne „Medur” nie jest dzierżawcą oddziału, tylko wykonawcą zamówienia na świadczenia zdrowotne w Oddziale Urologii i Urologii Onkologicznej oraz Poradni Urologicznej w Szpitalu Wojewódzkim (…). Niezrozumiałym jest postrzeganie jakiegokolwiek oddziału, w tym oddziału urologii, w kategoriach jego lukratywności. Oddział urologii służy pacjentom (…) – czytamy w odpowiedzi.

Spółka wykonuje zamówienie na podstawie umowy z 30 listopada 2015 roku, zawartej w wyniku przeprowadzonego postępowania konkursowego. Nasz czytelnik również do tego konkursu ma wątpliwości. „Oferta konkursowa pisana była typowo „pod spółkę”. Wszystkie inne konkursy są ogłaszane na pojedyncze stanowiska, tylko dotyczący oddziału urologii miał w swoich wymaganiach cały zespół lekarski. Nic dziwnego, że pojawiła się tylko jedna oferta” – pisze czytelnik.

Dyrektor Batycki stanowczo zaprzecza. „Nie jest prawdą jakoby wymagania konkursowe były pisane typowo pod spółkę. Nie jest też prawdą jakoby oddział urologii był jedyną komórką organizacyjną szpitala, gdzie rozpisano konkurs na całościowe udzielanie świadczeń zdrowotnych. Taka sytuacja ma miejsce również w Zakładzie Diagnostyki Obrazowej i dotyczy świadczeń zdrowotnych udzielanych przez lekarzy radiologów. Ponadto na całościowym kontrakcie udzielają świadczeń zdrowotnych lekarze Oddziału Ortopedyczno-Urazowego” – pisze dyrektor.  

W jego opinii taki kontrakt jest bardzo dobrym rozwiązaniem. „Formuła całościowego kontraktu sprawdza się bardzo dobrze w praktyce, ponieważ daje możliwość optymalnego zaplanowania pracy w zespole lekarskim dla realizacji kontraktu. Umowa określa zasady wynagradzania podmiotu, który przyjął do wykonania zamówienie. Należy jednoznacznie stwierdzić, że umowa jest korzystna dla Szpitala Wojewódzkiego, gdyż realizacja tego samego zakresu usług medycznych w ramach umów o pracę generowałaby dużo wyższe koszty. Szpital nie ponosi kosztów osobowych z powyższego tytułu, ponieważ ponosi je wykonawca. Szpital płaci natomiast wykonawcy za wykonane usługi medyczne. Jednocześnie należy zaznaczyć, że wykonawca udziela świadczeń zdrowotnych zgodnie z zakresem umowy zawartej pomiędzy szpitalem a NFZ. Oznacza to, iż kontrakt negocjowany jest przez szpital, a nie przez wykonawcę” – wyjaśnia dyrektor szpitala.

Kolejny zarzut czytelnika dotyczy czasu obowiązywania umowy. „Konkurs był ogłoszony na świadczenie usług przez dwanaście miesięcy, a szpital od tego czas nie rozpisywał kolejnych konkursów. Do dziś układ jest taki sam, jak w 2015 roku”. Dyrektor potwierdza, że konkurs, owszem, był rozpisany na dwanaście miesięcy, ale – jak informuje – przewidziano możliwość przedłużenia umowy w trybie pisemnego aneksu. I w związku z tym umowę na dotychczasowych warunkach przedłużano dwukrotnie, obecna obowiązuje do 31 grudnia 2017. Dyrektor wyjaśnia, że decyzje o przedłużaniu umowy były związane z zapowiadanymi zmianami w finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej (chodzi o tzw. sieć szpitali, która najpierw miała ruszyć 1 lipca, a ostatecznie nastąpi to 1 października).

Kwintesencja zarzutów czytelnika jest taka, że opisana zależność publicznego szpitala i prywatnej spółki może prowadzić do nadużyć. Dyrektor szpitala twierdzi, że z niczym takim nie mamy do czynienia. „Oddział urologii oferuje świadczenia zdrowotne na wysokim poziomie, co jest dostrzegane przez pacjentów, w tym również pacjentów spoza Podbeskidzia, którzy korzystają z tego oddziału. Wysoki poziom i zakres usług medycznych pozytywnie ocenia również nadzór specjalistyczny województwa śląskiego” – czytamy w piśmie podpisanym przez dyrektora. „Mając powyższe na uwadze za nieuprawnione należy uznać stwierdzenie, zarzucające bliżej nieokreślony układ związany z obowiązującą umową – twierdzi  dyrektor Szpitala Wojewódzkiego Ryszard Batycki.

Wojciech Małysz

 

 

google_news