Wydarzenia Sucha Beskidzka

Strach ma wilcze oczy

Wilk uchwycony przez fotopułapkę Babiogórskiego Parku Narodowego.

Przychodzą najczęściej nocą, choć są widywane również w biały dzień. Coraz śmielej zbliżają się do ludzkich siedzib. Nierzadko pozostawiają po sobie makabryczne widoki – krwawe szczątki zagryzionych zwierząt gospodarskich lub domowych. Ludzi nie atakują, choć nie brak jest osób, które obawiają się, że niebawem do tego dojdzie. Bo wilki już nie boją się człowieka.

Jeszcze dziesięć lat temu, gdy któryś z mieszkańców Jordanowszczyzny opowiadał znajomym, że widział w okolicy wilka lub słyszał jego wycie, spotykał się z pełnymi politowania spojrzeniami. Słuchacze zakładali, iż poniosła go fantazja i zwykłego domowego psa wziął za dzikiego drapieżnika. Nie zawsze mieli rację, gdyż wilki rzeczywiście już wtedy zapuszczały się na te tereny. Ale trzymały się jeszcze z dala od domów i nie zagrażały zwierzętom gospodarskim. Ostatnio jednak bardzo się rozzuchwaliły. Ich ofiarami coraz częściej padają owce i cielęta. Bynajmniej nie tylko te wypasane w odludnych miejscach.

ATAKI W GOSPODARSTWACH

Kilka tygodni temu wilki zagryzły osiem owiec w Bystrej Podhalańskiej, zamkniętych w zagrodzie położonej około 100 metrów od budynków mieszkalnych. Był to pierwszy taki przypadek w tej miejscowości, ale w jej okolicach podobne sytuacje nie są wcale rzadkością. W niedalekich Spytkowicach i Skawie (które znajdują się w powiecie nowotarskim, lecz graniczą z suskim) zwierzęta gospodarskie, a nawet psy uwiązane na łańcuchach już od lat padają ofiarami wilków. Od niedawna te piękne, lecz groźne drapieżniki coraz chętniej stołują się również na terenie powiatu suskiego, między innymi w Wysokiej, Osielcu i Jordanowie. Zwłaszcza w pierwszej z tych miejscowości, sąsiadującej ze wspomnianymi powyżej Spytkowicami i Skawą. Ostatnio wilki pożarły w niej cielaka.

Podchodzą blisko domów zwłaszcza teraz, jesienią, gdy wadery, czyli samice, uczą młode polować. Szukają wtedy łatwej zdobyczy dla potomstwa, takiej właśnie jak zwierzęta gospodarskie, które w zamkniętej zagrodzie nie mają szans na ucieczkę – wyjaśnia leśniczy z leśnictwa Toporzysko Adam Wójciak. On i inni leśnicy są przekonani, że wilków na Jordanowszczyźnie jest teraz zdecydowanie więcej niż jeszcze przed kilkoma laty. Wcześniej tylko sporadycznie odwiedzały ten teren, teraz przebywają na nim non stop.

NIE ZGŁASZAJĄ STRAT

Z tego, co wiem, po okolicy kręci się rodzinka złożona z trzech wilków, jest też jeden samotny osobnik. Ale nie tylko one zagryzają zwierzęta gospodarskie. Podobne polowania urządzają też stada psów. To, które z drapieżników są odpowiedzialne za zabicie owiec czy innych zwierząt, można odróżnić po wyglądzie ofiar. Wilki zjadają większą część zdobyczy, psy zostawiają rozszarpane zwłoki – twierdzi Mariusz Frankiewicz, leśniczy z leśnictwa Sidzina. Choć wilki prowadzą nocny tryb życia, nierzadko można je też ujrzeć w blasku słońca. W biały dzień były niedawno widziane na górze Groń w Osielcu. Trzy osobniki bez obaw przechodziły nieopodal powstającego tam budynku.

Wilki krążą nie tylko po Jordanowszczyźnie. Coraz częściej są spotykane w okolicach Makowa Podhalańskiego i Suchej Beskidzkiej. Tam również od ich kłów giną niekiedy zwierzęta gospodarskie, choć informacje o tych incydentach, czasem zapewne mocno przesadzone, pojawiają się głównie w opowieściach przestraszonych mieszkańców. Prawie nikt nie zgłasza poniesionych strat do Nadleśnictwa Sucha Beskidzka. – Byliśmy na tylko jednym szacowaniu szkód, jakie wyrządził wilk w stadzie owiec. Miało to miejsce w Stryszawie. Owszem, docierają do nas sygnały, że wilki na naszym terenie są teraz obserwowane częściej niż dotychczas, ale nie można mówić o jakimś szczególnie dużym wzroście populacji. Nie ma powodów, by wpadać w panikę – podkreśla zastępca nadleśniczego Tadeusz Jurzak. Ale ludzie, dla których jeszcze niedawno wilki były istotami z bajek, przysłów i powiedzeń, są przerażeni, gdy muszą wyjść po zmroku z domu. Boją się, że w ciemności ujrzą magnetycznie lśniące wilcze oczy…

CZŁOWIEK TO ŁATWY CEL

Chodząc po lesie, nieraz natykam się na ślady żerowania wilków – zagryzione sarny i cielęta jelenia. Ale teraz, gdy te drapieżniki atakują również zwierzęta gospodarskie, w dodatku blisko domów, zaczyna się robić nieciekawie. Dawniej, kiedy na wilki się polowało, czuły respekt przed człowiekiem. Teraz doskonale wiedzą, że nie muszą się niczego złego z jego strony obawiać. Moim zdaniem, kwestią czasu jest, aż zaczną atakować ludzi. Człowiek, zwłaszcza dziecko, jest przecież bardzo łatwym, bo zupełnie bezbronnym celem – uważa Krzysztof Porszke, leśniczy z Bystrej. Jego obawy nie są pozbawione podstaw, bo w innych regionach Polski doszło już w tym roku do ataków wilków na ludzi.

Jednak Adam Wójciak z leśnictwa Toporzysko uspokaja, że niesprowokowany drapieżnik raczej nie rzuci się na człowieka. – Ale faktem jest, iż wilki czują się coraz pewniej. Był tu taki przypadek, że gdy pojawiły się na pastwisku w chwili, gdy gospodarz wyprowadził na nie krowy, to zamiast uciec, stanęły i spokojnie patrzyły na człowieka i bydło.

STRZELAĆ NIE WOLNO

W Polsce wilki podlegają ścisłej ochronie. Zgoda na zabicie pojedynczych osobników wydawana jest tylko w wyjątkowych przypadkach – przede wszystkim wtedy, gdy drapieżniki zaatakują człowieka. Dwa lata temu głośna była sprawa wniosku starosty nowotarskiego Krzysztofa Fabera, który skierował do Ministerstwa Środowiska prośbę o pozwolenie na redukcyjny odstrzał wilków, siejących pogrom w pogłowiu owiec i bydła oraz postrach wśród ludzi. Ówczesny podsekretarz stanu w resorcie, Andrzej Konieczny w odpowiedzi zasugerował, by hodowcy zabezpieczali zwierzęta gospodarskie przed atakami drapieżników poprzez stosowanie psów pasterskich, fladr (sznurów z przyczepionymi do nich kawałkami czerwonego materiału), ogrodzeń czy pastuchów elektrycznych.

Doświadczenie pokazało jednak, że tego typu metody są mało skuteczne, bo wilk z łatwością przeskakuje przez wszelkiego rodzaju bariery (o ile nie są bardzo wysokie), ewentualnie robi pod nimi podkopy. Wataha tych drapieżników bez trudu poradzi sobie również z psem czy dwoma. Rolnikom pozostaje jedynie zamykać zwierzęta na noc w budynkach lub modlić się o to, by wilki omijały ich gospodarstwa. Jeśli mimo wszystko dojdzie do ataku na owce lub bydło, właściciel może ubiegać się o odszkodowanie za zabite sztuki w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska…

google_news
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Julia
Julia
5 lat temu

U mnie był wilk niedaleko domu.(mieszkaw w suchej beskidzkiej)

ecce
ecce
5 lat temu

homo homini lupus est

Franuś
Franuś
5 lat temu

Od stania z daleka, spokojnego patrzenia na człowieka i bydło krzywdy nie ma. Może trzeba porównać z udziałem leśników ile było przypadków ataków na ludzi/dzieci przez udomowione psy a ile przez wilki. Wilk to drapieżnik i oczywiste, że jak jest głodny, liczba przekracza ilość bezpieczną to będzie atakował zwierzęta gospodarskie łatwiejsze do upolowania niż sarna. Leśnicy wiedzą ile jest wilków w okolicy w stosunku do bezpiecznej ilości?

Maro
Maro
5 lat temu

Nie wiem dlaczego posty pana Jerzego tak wielu ludzi irytują. Niezrozumiałe dla mnie jest odsyłanie wyżej wymienionego do lekarza specjalisty . Przecież czytając komentarze innych użytkowników można nieraz odnieść wrażenie że ludzie piszą z poczekalni szpitala na ulicy Olszówki w Bielsku. Jerzy W Kociński z pewnością do takich nie należy, co najwyżej jego specyficzne poczucie humoru nie trafia w gust i upodobania innych ludzi.

Maćko
Maćko
5 lat temu

@JerzyW zmień lekarza albo tabletki lub nie pij już alkoholu bo co raz
więcejgłupoty wypisujesz a najlepiej nic nie pisz!!! To miejsce jest do skomentowania a nie na twoje wymyślone bajeczki i cwaniakowania!!!

Jerzy. W
Jerzy. W
5 lat temu

Niestety ale pewni osobnicy płci męskiej i żeńskiej lub obojniaki też mają dziwne schorzenia gałek ocznych z punktu widzenia medycznego, patologicznego . Ale nie mi oceniać osoby po wyglądzie od tego są służby medyczne oraz służby mundurowe. Jest to moja odpowiedz na nagłówek Strach ma wilcze oczy Może warto zapytać Biedronia jakiej płci jest była koleżanka z ławy Sejmowej Anna Grodzka ?

Radca Prawny
Radca Prawny
5 lat temu

Odpowiedz dla Ja ja według mnie to najlepszy obecnie komentator w powiecie oświęcimskim oraz bielskim i cieszyńskim bardzo starannie się przykłada zauważa wszelkie grzechy jakie wiele osób popełnia . Lepszej zapewne osoby już za darmo nie znajdziecie. Jak mi wiadomo korzysta ze swojego komputera za swoje zaoszczędzone pieniądze kupione Ma swoje skromne oszczędności w Banku . Nie dorabia nie legalnie . Nie wyłudza odszkodowań Według mnie to wzór do naśladowania dla wielu osób Nie ma takich wymagań jak służby mundurowe . Najważniejszym pokarmem dla niego w razie kryzysu jest czerstwy chleb oraz woda niegazowana . Być może na Sądzie Bożym… Czytaj więcej »

Ja ja
Ja ja
5 lat temu
Reply to  Radca Prawny

Kociński jesteś faktycznie p o j e b a n y!!

Pit
Pit
5 lat temu

Pani redaktor, proszę o informację gdzie wilki zaatakowały ludzi ( ostatnio)???

Ja ja
Ja ja
5 lat temu

Co za CYMBAŁ z tego Jerzy.W!

Jerzy . W
Jerzy . W
5 lat temu

Dziki to już mnie goniły na trasie 948 Oświęcim – Bielsko – Biała poruszając się pojazdem jednośladowym nic przyjemnego jak Dzik mnie gonił ja natomiast pokonywałem w tym czasie bardzo niebezpieczny odcinek drogi . Zawsze jak jestem w tym miejscu pomyślę o tym Dziku . Ponoć bardzo dobry i zdrowy jest smalec z Dzika dawniej należało wypić łyżeczkę smalcu z Dzika . Do dzisiaj nie wiem czy naprawdę miał właściwości zdrowotne musiałem pić tak zalecił mi z rodziny leśniczy .

Jerzy . W
Jerzy . W
5 lat temu

Niestety ale parokrotnie z daleka będąc w lasach Gmina Wilamowice sam nieraz nie wiedziałem czy mam do czynienia z Wilkiem ? czy mam do czynienia z Psem ?

Jerzy . W
Jerzy . W
5 lat temu

Gratuluję Oburzony Większym zagrożeniem są zdziczałe psy Logicznie myśląc dochodzę do pewnych wniosków po przebytej psiej grypie dużo policjantów może być w pracy zdziczałych jak zdziczałe psy które są zagrożeniem .

Jerzy . W
Jerzy . W
5 lat temu

Ja natomiast moi wierni moich wspaniałych komentarzy informuję co według mnie zauważyłem nawet w 2018 roku . Człowiek człowiekowi wilkiem jest nawet Według mnie wilki są nawet w Policji Oświęcimskiej . Niestety ale z wielką bólem i żalem informuję mieszkańców Powiatu Oświęcimskiego . Czytamy obszerną wiadomość na temat Wilków w lesie a często nieodpowiedzialne Wilki poruszają się po naszych drogach dojazdowych do wiadomego nam celu Człowiek to łatwy cel dla nieodpowiedzialnych Wilków z Policji .Jedno co mi się podoba u Wików drapieżnych zwierząt że podążają za celem o własnych siłach nie potrzebują wygód jak nasi schorowani biedni policjanci ( psia… Czytaj więcej »

Staszek
Staszek
5 lat temu

W sumie artykuł mógł być znacznie gorszy. Niemniej można by było lepiej weryfikować informacje. Niektóre wypowiedzi budzą wątpliwości, czym jest “respekt” u wilka? To jest pojęcie z badań behawioralnych?

Anatol
Anatol
5 lat temu

Nie czepiajcie się. Portal jest lokalny i daje dojść do głosu wszystkim. Napisał też dopiero co artykuł przedstawiający zupełnie inne stanowisko zatytułowany “Dlaczego straszą nas wilkami”. Niech ludzie przeczytają oba i sami wyciągają wnioski. Ja wierzę naukowcom a nie czytelnikom Czerwonego Kapturka w lesnych wdziankach ganiających z bronią po lesie i zabijających niewinnych ludzi bo pomylili ich z dzikami…

Janusz
Janusz
5 lat temu

Artykuł ewidentnie na zamówienie lobby myśliwskiego,takich bredni dawno nie czytałem pachnie mi tu czerwonym kapturkiem ,wstyd coś takiego drukować

Oburzony
Oburzony
5 lat temu

Gratuluję przyłączenia się do propagandy leśnych dziadków które chcą znieść ochronę i zabijać wilki. Tu znajduje się dużo kłamliwych tez, o tym, że wilki nie boją się ludzi i o tym że zaraz zaczną atakować bezbronnych ludzi. Nie zaczną i nigdy nie atakowały! Bzdury wyssane z palca! Większym zagrożeniem są zdziczałe psy. A jak gospodarze chcą chronić swoje zwierzęta, to niech zadbają o ogrodzenie posesji