Wydarzenia Bielsko-Biała

Sukcesy bielskich brydżystów. Karty na stół

Fot. Marcin Płużek

– Karty lubią dym – śpiewał przed laty Krzysztof Krawczyk i ta fraza dobrze oddaje stereotypową opinię na temat gier karcianych. Kojarzą się z hazardem i niezbyt zdrowym stylem życia. Ten mit obalają bielscy licealiści, uczniowie „Piątki”, należący do czołówki młodych brydżystów w kraju. Chętnie grają też seniorzy.
Młodzi ludzie właśnie wrócili z Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, gdzie rozbili konkurencję.

Zawody (brydż sportowy jest jedną z dyscyplin tak zwanych sportów halowych) odbywały się Łomży od 23 do 27 maja. Ekipa z województwa śląskiego zdobyła większość czołowych miejsc. Przy czym reprezentacja Śląska liczyła osiemnaście osób, z czego piętnaście było z Bielska-Białej. W sumie bielszczanie zdobyli siedem z dwunastu medali tegorocznych mistrzostw!
Brydż sportowy w bielskim V LO to tradycja. Koło brydżowe działała w tej szkole od 30 lat. Jak wiadomo „Piątka” to jeden z najwyżej ocenianych ogólniaków w kraju. Jego uczniowie nie tylko uzyskują bardzo dobre wyniki w nauce, lecz także brylują w konkursach i olimpiadach przedmiotowych. Czy brydż ma z tym coś wspólnego? Z wypowiedzi Adriana Bakalarza, trenera i opiekuna młodych brydżystów, można wywnioskować, że tak.

– Gra w brydża rozwija obie półkule mózgowe, a także poprawia zdolność zapamiętywania – tłumaczy, przekonując, że to bardzo pomaga w nauce. – Pamiętam z własnego doświadczenia, jak kilka lat temu prowadziłem kółko brydżowe w jednej z cieszyńskich szkół średnich. U uczniów, którzy zaczęli trenować tę dyscyplinę, średnia ocen bardzo szybko podniosła się o jakieś pół stopnia – dodaje Adrian Bakalarz.
Potwierdzają to również inne osoby, które uczą młodzież gry w brydża. Może właśnie z tej przyczyny staje się on coraz bardziej popularnym sposobem spędzania wolnego czasu przez młodych ludzi. W zajęciach brydżowych w V LO uczestniczy już co piąty uczeń szkoły. Brydżowy stolik przyciąga też coraz więcej dziewcząt. – Jeszcze kilka lat temu na zajęcia przychodzili głównie chłopcy, teraz trend ten się odwrócił. Kiedyś na szesnastu uczniów przypadały może cztery uczennice. Obecnie proporcja jest dokładnie odwrotna – mówi Adrian Bakalarz.

O tym, że coraz więcej młodych bielszczan interesuje się brydżem sportowym, świadczy jeszcze jeden fakt. Obecnie zajęcia z tej dyscypliny prowadzone są tylko w „Piątce”. Od przyszłego roku tamtejsza sekcja ma się otworzyć także dla licealistów z innych bielskich szkół. Bo takie jest zapotrzebowanie.

Co przyciąga młodych do „staromodnych” kart, zwłaszcza dziś, w erze gier komputerowych i mediów społecznościowych? Brydż buduje relacje międzyludzkie. Tworzy przyjaźnie, rozwija cechy społeczne. Wszak sama jego nazwa wywodzi się od angielskiego słowa „bridge” oznaczającego most. – Chodzi właśnie o te mosty budowane pomiędzy ludźmi – podkreśla Adrian Bakalarz.
Brydżowe treningi to nie tylko długie godziny spędzane przy stoliku z kartami w ręku i mozolna analiza brydżowych zagrywek. Młodzi brydżyści wyjeżdżają na obozy i zgrupowania, gdzie oprócz gry w karty miło spędzają wspólnie czas: zwiedzając, chodząc po górach, nawiązując przyjaźnie.
Adrian Bakalarz, dziś trener i wychowawca, sam w przeszłości był uzdolnionym brydżystą. Osiągał dobre wyniki, ale o swoich sukcesach mówi niechętnie. Wspomina jedynie o tytule akademickiego mistrza kraju oraz o tym, że „otarł” się o reprezentację Polski. Podkreśla, że zawsze bardziej od zawodniczej gry interesowało go szkolenie przyszłych brydżystów i popularyzacja tej dyscypliny. – Bardziej niż ze swoich, cieszę się z osiągnięć moich podopiecznych – przekonuje. Choć sam też lubi jeszcze czasami zagrać w turniejach. Jego brydżowym partnerem, z którym grywa przynajmniej kilka razy w roku w jednej parze jest Janusz Korwin-Mikke. Zanim kontrowersyjny polityk wkroczył w świat polityki był wybitnym brydżystą, członkiem polskiej kadry narodowej, a także autorem publikacji na temat brydża.
Przez wiele lat Adrian Bakalarz był odpowiedzialny za młodzież w Polskim Związku Brydża Sportowego. Obecnie podobną funkcje pełni w Europejskiej Federacji Brydżowej, organizacji zrzeszającej narodowe związki brydżowe z poszczególnych krajów Europy. Prowadzi też klub osiedlowy Karpatek na osiedlu Karpackim w Bielsku-Białej. Miejsce to dzięki niemu stało się prawdziwą brydżową mekką. Piątkową tradycją stały się tam turnieje brydżowe integrujące środowisko młodych i starszych bielskich brydżystów. Pierwsi to uczniowie „Piątki”, a drudzy to seniorzy, dla których brydż stał się w wielu przypadkach sensem życia.
– Właściwie to wychodzę z domu do ludzi już tylko na zajęcia i turnieje brydżowe – mówi „Kronice” jedna z uczestniczek zajęć w klubie Karpatek. Nie kryje, że bez tej rozrywki, spotkań ze znajomymi i chwil mile spędzonych przy brydżowym stole, jej życie byłoby o wiele smutniejsze. Systematyczna gra w brydża ma prozdrowotny wpływ na ludzi starszych. Naukowcy udowodnili, że aktywni brydżyści, w porównaniu z resztą społeczeństwa, znacznie rzadziej zapadają na starość na alzheimera.
Wracając zaś do młodych – zajęcia brydżowe nie są prowadzone w szkołach podstawowych, choć środowisko brydżowe czyni starania, aby to się zmieniło. Póki co nie ma jednak na to zgody kuratorów oświaty. Chyba jednak ciągle pokutuje zła renoma, jaką mają w społeczeństwie gry karciane. Jak jednak pokazuje brydż – niesłusznie.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
znowu groźnie
znowu groźnie
1 rok temu

Zaczęto informować od rządu, że jest wzrost zachorowalności na covid i przewidywana czwarta dawka szczepień. Proponuję aby i B24 zaczęła.

znowu groźnie
znowu groźnie
1 rok temu
Reply to  znowu groźnie

Powrót do maseczek?

poker
poker
1 rok temu

“Karty na stół” to nie przy brydżu.