Wydarzenia Bielsko-Biała

Święty biznes fizyka z Górek Wielkich

Fot: arc

Święta to dobry czas, aby przypomnieć postać Andrzeja Burkota z Górek Wielkich. Człowieka, który chciał być fizykiem, a został… twórcą figur świętych. Dzieła z jego pracowni zdobią dziesiątki, jak nie setki kościołów na całym świecie.

Ulica Bielska w Górkach Wielkich. To tutaj w niepozornie wyglądającym domu mieszka i tworzy Andrzej Burkot. Dzisiaj znany w branży producent figur świętych i całych szopek bożonarodzeniowych. Wszystko zaczęło się w latach osiemdziesiątych. Wtedy ani myślał, że w przyszłości jego pasją stanie się sakralna rzeźba. Wówczas miał inne plany na życie. Ale, jak to często bywa, przypadek sprawił, że musiał je zmienić.

Do Górek Wielkich zjechałem gdzieś w połowie lat siedemdziesiątych – wspomina. – I tak naprawdę, to nie był to mój wybór. Po prostu musiałem.

Przyjazd z rodzinnej Małoposki do małej wsi niedaleko Bielska-Białej wymuszony został przez nakaz pracy.

– Tak wtedy bywało – śmieje się pan Andrzej. – Skończyłem właśnie studia na wydziale fizyki i miałem do wyboru dwie opcje: praca w jakimś laboratorium, albo nauczanie w szkole. Wybrałem to drugie i w ten sposób trafiłem tu, gdzie teraz jestem.

Być może Andrzej Burkot pozostałby nauczycielem fizyki. W końcu lubił swój zawód pedagoga. A i fizyka wciąż go mocno interesowała. Ale czasy były niespokojne. Nadchodził zmierzch znienawidzonego systemu i młody nauczyciel coraz głośniej wyrażał swoje zdanie na ten temat. A kiedy nastał stan wojenny, jego głośne opinie i jawny sprzeciw sprawiły, że kolejny raz w swoim zawodowym życiu otrzymał od władz nakaz – tym razem zabraniający mu pracy w szkole.

– No i tak, to się właściwie zaczęło – wspomina rzeźbiarz i snycerz z Górek Wielkich. – Musiałem znaleźć jakiś sposób na zarobek, znaleźć plan B na życie. Od dziecka lubiłem dłubać w drewnie, mydle, coś tam majsterkować, więc wymyśliłem rękodzieło. W tamtych czasach było zresztą tak, że cokolwiek człowiek robiłby użytkowego, miał zbyt, bo wszystkiego przecież brakowało.

 

Początki, jak zwykle, były trudne. Ale Burkot znalazł w sobie siłę i desperację. Postanowił, że osiągnie sukces. Dzisiaj jest żywym dowodem tego, że jeśli się mocno dąży do celu, wierzy się we własne możliwości, można wiele osiągnąć.

Biznes sakralny, to żyła złota. Tak było i tak jest, i jeszcze pewnie długo nic tego nie zmieni. W branży, którą reprezentuje Andrzej Burkot konkurencja jest ogromna. Co cwańsi producenci figur świętych produkują je od dawna z plastiku w masowy wręcz sposób. W pracowni Andrzeja Burkota takie metody nie istnieją.

Od początku do końca tworzymy nasze rzeźby w drewnie, tak jak się to robiło kiedyś, przed wiekami – tłumaczy nasz rozmówca. – Najpierw ktoś jest modelem, powstaje szkic, później trzeba dobrać odpowiedni kawałek drewna, wreszcie odsłonić dłutem to, co kryje on w sobie – wybraną postać.

Na koniec to, co jest cechą charakterystyczną postaci tworzonych w Górkach Wielkich – ozdabianie postaci prawdziwym, 24 karatowym złotem.

– Nie malujemy naszych figur, a pokrywamy je płatkami złota – wyjaśnia Andrzej Burkot. – Daje to zupełnie inny efekt, odmienny od metody pokrywania pozłacaną farbą.

Figury są więc oryginalne. Do tego w pracowni opracowano metodę tworzenia postaci z elementów tak, aby można było je dowolnie ustawiać, zmieniać sylwetkę w zależności od potrzeb. Daje to sporą ilość konfiguracji przy układaniu szopki bożonarodzeniowej.

Wszystkie te cechy wyróżniające pracownię Andrzeja Burkota od wielu innych, również tworzących postacie świętych sprawiły, że figury z Górek Wielkich lądują w kościołach całego świata. Niestety ich autor i pomysłodawca nie wie, gdzie, bo sprzedażą zajmują się pośrednicy.

– To nie jest dla nas istotne, są w kościołach na różnych kontynentach – tłumaczy Andrzej Burkot. – Ważne, aby był zbyt, a ten wciąż jest. Gorzej tylko z przepisami, które zaczynają wszystkim zresztą firmom utrudniać życie.

Pracownia Andrzeja Burkota, to nie tylko on sam. Od początku ekipę tworzą te same osoby, każda jednak o innych umiejętnościach snycerskich.

google_news