Sport Cieszyn

Trzyniec ma półfinał!

Hokeiści Oceláři Trzyniec zameldowali się w półfinale play-off Tipsport Extraligi. W dzisiejszym, szóstym meczu ćwierćfinałowym czerwono-biali zdecydowanie pokonali Spartę Praga 5:1, wygrywając całą serię 4:2.

Po niedzielnym zwycięstwie w Pradze 3:0, ekipa spod Jaworowego u siebie miała meczbola, którego wykorzystała. W pierwszej tercji gospodarze wyszli na prowadzenie po golu w 8. minucie, którego autorem był Vladimír Dravecký. Drugie trafienie dorzucił w 24. minucie Tomáš Marcinko, finalizując ładnie rozegraną przez mistrzów Czech akcję, dzięki czemu po dwóch częściach spotkania mieli nad prażanami dwubramkową zaliczkę.

Kolejny gol to był prawdziwy majstersztyk. Zdobył go w 48. minucie Libor Hudáček, który skierował krążek pod poprzeczkę strzałem z pomiędzy nóg. Co prawda minutę później Michal Kempný zdobył bramkę dla gości, dając im nadzieję na korzystny wynik, ale bardzo szybko zgasił ją Tomáš Marcinko, podwyższając wynik na 4:1. Rezultat spotkania w jego końcówce ustalił strzałem do pustej bramki Martin Růžička w 58. minucie gry.

– Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, które bardzo cieszy. W Pradze pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, który umie walczyć i bronić dostępu do własnej bramki. Dzięki temu mieliśmy dziś meczbol, który udało się wykorzystać. Nic tylko się cieszyć i iść dalej – komentował wygraną Aron Chmielewski, napastnik trzynieckiej drużyny. – Rywal miał nóż na gardle, ale my też byliśmy pod presją, więc dla nikogo nie był to łatwy mecz. My pokazaliśmy doświadczenie w play-offach, potwierdzając, że umiemy w tych decydujących spotkaniach przechylać szalę zwycięstwa na naszą korzyść – dodał reprezentant Polski.

Teraz “Stalowników” czeka półfinałowa rywalizacja z Dynamem Pardubice, zwycięzcą sezonu zasadniczego. – Na pewno będzie ciężko, jednak my umiemy grać w play-offach i jesteśmy mocno zmotywowani, żeby je wygrać. Zespół z Pardubic ma mocny skład, świetnych graczy, ale Sparta też miała, a potrafiliśmy ją pokonać. Nie byliśmy faworytem w rywalizacji z prażanami, tak samo nie będziemy w półfinale z Dynamem, ale na pewno zrobimy wszystko, by sprawić niespodziankę. Zaczynamy od dwóch meczów wyjazdowych i postaramy się coś tam urwać i przywieźć do domu jakiś punkt – zapowiada Aron Chmielewski. – Marzeniem finał z derbowym rywalem z Ostrawy? – pytamy. – Trudno powiedzieć, ale na pewno byłoby to ciekawe i emocjonujące. Na razie myślimy tylko o pojedynkach z Dynamem Pardubice i na tym się koncentrujemy. Teraz mamy chwilę odpoczynku, jest to czas by na chwilę wyłączyć głowę, bo cały czas byliśmy pod presją, ale za chwilę znów ruszamy do boju z wiarą w zwycięstwo – kończy Polak.

google_news