7 marca siatkarki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała rozegrały ostatni przed własną publicznością mecz zasadniczej fazy sezonu Tauron Ligi. Rywalkami był nie byle kto, bo zespół ŁKS Commercecon Łódź, aktualny lider tabeli.
W pierwszej partii gospodynie mocno postawiły się faworyzowanym łodziankom. Nasza drużyna zaczęła od obiecującego prowadzenia 3:0, ale w miarę upływu czasu rywalki wyrównały, a następnie wyszły na prowadzenie 21:17. Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka potrafiły jednak doprowadzić do remisu 21:21. Niestety w końcówce seta inicjatywę znów przejęły przyjezdne i wygrały 25:22.
Druga rozgrywka zaczęła się z kolei od prowadzenia 3:0 ŁKS-u. Później było jeszcze gorzej, bo przeciwniczki prowadziły nawet 11:3, ale ambitnie grające bielszczanki zniwelowały stratę do wyniku 18:19. Na nieszczęście dla naszej drużyny, podobnie jak w pierwszym secie, jego końcówkę znów lepiej wytrzymały łodzianki, tym razem pokonując BKS 25:20.
Trzecia partia ponownie zaczęła się obiecująco dla ekipy spod Klimczoka. Prowadzenie 6:2 było dobrym wstępem do seta, który toczył się przez dłuższy czas pod dyktando gospodyń. Świetna gra przede wszystkim w obronie sprawiła, że liderki tabeli nie umiały przebić się na drugą stronę boiska. BKS natomiast wyraźnie był na fali osiągając prowadzenie 12:3. Mając taką zaliczkę miejscowe już tej partii nie mogły oddać przeciwniczkom i wygrały ją wysoko 25:16, wracając do meczu.
Wygrany set napędził zespół gospodarzy, który kolejnego rozpoczął od prowadzenia 6:1. Bielszczanki nie zamierzały zwalniać tempa i zdobywały kolejne punkty, które przybliżały je do tie-breaka. Na nic zdały się zabiegi sztabu szkoleniowego ŁKS-u, który dwukrotnie brał czas. Przy wyniku 20:12 było już niemal pewne, że pojedynek ten rozstrzygnie się w piątym secie. Czwartego podopieczne trenera Piekarczyka zakończyły zwycięstwem 25:19.
Decydująco o losach spotkania rozgrywka zaczęła się od prowadzenia siatkarek BKS-u 2:0, jednak przyjezdne szybko wyrównały. Zacięta walka trwała dalej, a zmiana stron boiska nastąpiła przy niewielkim prowadzeniu ŁKS-u 8:6. Po niej miejscowe skończyły piłkę, łapiąc kontakt z przeciwniczkami a za chwilę było już 8:8. Ogromna determinacja i poświęcenie naszej drużyny, wsparte głośnym dopingiem bielskiej publiczności, przyniosły kolejne punkty, które dały wygraną w tie-breaku 15:13 a w całym meczu 3:2.
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (22:25, 20:25, 25:16, 25:19, 15:13)
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała: Julia Nowicka, Joanna Pacak, Martyna Borowczak, Kertu Laak, Julita Piasecka, Marta Orzyłowska, Kinga Drabek (libero) oraz Magdalena Janiuk, Wiktoria Szewczyk, Giulia Angelina, Nikola Abramajtys, Zofia Brzoza, Marharyta Geiko i Zuzanna Suska (libero).
MVP: Kertu Laak
Komentarze po meczu:
Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS
Wynik tego spotkania jest efektem pracy, jaką ostatnio wykonujemy na treningach. Mamy po prostu więcej czasu, by przygotowywać się do meczów i to widać. Wierzę, że taki BKS, jak dzisiaj zobaczyli kibice, będziemy oglądać do końca sezonu. Zespół walczył o każdą piłkę i bez względu na rezultat tak musimy grać. Jestem dumny z mojej drużyny, bo dziewczyny pokazały bardzo dobrą siatkówkę.
Julia Nowicka, kapitan i rozgrywająca BKS
Szczerze mówiąc to przez dwa pierwsze sety też grałyśmy dobrze, ale w trzecim po prostu przełamałyśmy dziewczyny z ŁKS-u. Zaczęłyśmy jeszcze lepiej bronić, wyprowadzałyśmy skuteczne kontry i przede wszystkim dobrze atakowałyśmy, bo w tych pierwszych partiach trochę w tym ataku kulałyśmy. Nie mogłyśmy się przebić przez rywalki, a potem znalazłyśmy na to sposób i to było kluczowe. Przed nami mecz w Radomiu, gdzie jest bardzo dobra drużyna. Spodziewam się ciężkiego meczu i fajnego przetarcia przed fazą play-off.
Zbigniew Bartman, członek sztabu ŁKS
Przez pierwsze dwa sety kontrolowaliśmy spotkanie, grając fajnie na skrzydłach oraz mając dobre przyjęcie, i wydawało się, że wszystko idzie po naszej myśli. Niestety w trzecim BKS zdecydowanie wzmocnił zagrywkę a my mieliśmy kłopoty z odbiorem, przez co nasza skuteczność drastycznie spadła i z tym mieliśmy kłopoty już do końca meczu. Na pewno w ostatnim czasie statystyka bezpośrednich starć z bielszczankami nie jest po naszej stronie. W bieżących rozgrywkach przegraliśmy z BKS-em po raz drugi. Myśleliśmy, że zrewanżujemy się przeciwniczkom za porażkę w domu zero do trzech, ale się nie udało. Wierzę jednak w to, że jak spotkamy się w fazie play-off, to tą statystykę naszych pojedynków poprawimy.