Wydarzenia Żywiec

Żywiec: W co się ubrać?

W niezwykły sposób radni miejscy chcą uczcić 750-lecie Żywca. Na uroczystą sesję mają przywdziać stroje mieszczańskie. Ale już powstał dylemat, bo czy strój ten obowiązuje dla dzielnic Oczków, Moszczanica, Podlesie czy Kocurów? I skąd w ogóle wziąć tyle strojów?

Uroczysta sesja planowana jest w czerwcu. O tym, jak uroczyście się zaprezentować, radni rozmawiają praktycznie tylko w swoim zamkniętym gronie. Pomysł jest kopią sprzed pięćdziesięciu lat, gdy z okazji 700-lecia miasta ówcześni radni ubrali się w żywieckie stroje mieszczańskie. Jednak teraz wśród obecnej części radnych pojawiły się wątpliwości. Jak powszechnie wiadomo, strój mieszczański dotyczy jedynie historycznego terytorium Żywca, czyli mniej więcej dzielnicy Śródmieście.

– I tylko ci mieszkańcy, zwani potocznie „Putoszami”, mieli prawo do chodzenia w takim stroju – mówi radny miejski Andrzej Maciejowski.

W 1950 roku terytorium Żywca powiększono o sąsiednie wioski: Zabłocie, Sporysz, Isep oraz Kocurów z Kolebami. W takim kształcie miasto w 1968 roku obchodziło 700-lecie z radnymi w strojach mieszczańskich. W 1976 roku do Żywca dołączono Moszczanicę i Rędzinę, w 1991 – Oczków, a w 2001 – Podlesie.

– Jeśli się trzymać tradycji, to dla Oczkowa, Moszczanicy czy Kocurowa strojem nie jest strój mieszczański, ale górala z Żywiecczyzny. Do stroju mieszczańskiego nie pasuje też Zabłocie. Serce mówi, aby na uroczystość założyć strój góralski. Ale z drugiej strony to już jedno miasto, gdzie się żyje i warto pokazać jego jednolitość. Dlatego rozum nakazuje przywdziać strój mieszczański – mówi radny Andrzej Maciejowski.

O pomyśle ze strojami na uroczystą sesję chciał porozmawiać na szerszym forum, podczas wspólnej komisji Rady Miejskiej, radny Grzegorz Glas. Ale, gdy zaczął o tym mówić, błyskawicznie przerwał mu przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Greń. Najwyraźniej obawiał się obecności na sali naszego reportera i faktu, że sprawa wypłynie dalej.

– Jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić – tłumaczył nam przewodniczący Krzysztof Greń.

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że wśród części radnych powstał jeszcze inny dylemat. Skąd wziąć trzy stroje kobiece i aż osiemnaście męskich? Czy aż tyle uda się wypożyczyć? Czy trzeba będzie za to zapłacić? Na razie pytania te pozostają bez odpowiedzi.

google_news