Z końcem sierpnia pisaliśmy o kompletnie zapuszczonym i zaniedbanym otoczeniu pomnika „Poległym za Polskę” zwanego potocznie „Torsem Gorejącym” autorstwa znanego bielskiego rzeźbiarza Bronisława Krzysztofa.
Monument stoi od blisko 40 lat przy ulicy Partyzantów w Bielsku-Białej i – jak wtedy zauważyliśmy – wyraźnie „nie leży” władzom miasta. Wszystko przez – powiedzmy – jego komunistyczny rodowód (początkowo upamiętniał „utrwalaczy” władzy ludowej). Bezsprzecznie jest to jednak wybitne dzieło sztuki stworzone przez artystę o światowej renomie, jakiego stolicy Podbeskidzia mogłaby pozazdrościć nie jedna metropolia. Poza tym, już ponad dwie dekady temu zmieniono przesłanie pomnika i teraz upamiętnia on wszystkich tych, którzy oddali życie za nasz kraj. Mimo to – o czym wtedy pisaliśmy – miejsce to wciąż wygląda tak, jakby nikt o niego nie dbał.
Po naszej publikacji ktoś najwyraźniej zainteresował się otoczeniem monumenty i oczyścił przynajmniej znajdujący się przed nim niewielki placyk z porastających go chaszczy, traw i śmieci. Z naszych ustaleń wynika jednak, iż władze miasta wciąż nie mają pomysłu, w jaki sposób wyeksponować to dzieła, aby stało się ono jedną z wizytówek miasta. Zwłaszcza, że w Bielsku-Białej właściwie nie ma innych prac Bronisława Krzysztofa, które można podziwiać w przestrzeni publicznej.
Dobrze się stało,bo porządek musi być.Dziwne jest tylko twierdzenie,że nie leży obecnym władzom,pezecież oni od wielu lat utrwalają tamten jak niektórzy z nas błędnie myślą,słusznie miniony ustrój!
Tobie jak kapralowi wszystko kojarzy się z d….ą?
To sprzątanie nie miało nic wspólnego z jakąś tam publikacją, już nie przypisujcie sobie zasług nie wiadomo jakich.
A gdzie patrioci pismaków
oczyścili placyk