Wydarzenia Bielsko-Biała Cieszyn Żywiec

Co tydzień ktoś ginie

Liczba wypadków przy pracy od kilku lat praktycznie nie zmienia się – dotyczy to również wypadków ciężkich, w tym śmiertelnych. Takie wnioski płyną z informacji przedstawionych przez inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy podczas seminarium z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych, zorganizowanego w Bielsku-Białej przez Zarząd Regionu Podbeskidzie NSZZ „Solidarność”.

Statystykę wypadków w naszym regionie zaprezentował Karol Pietrasina, p.o. kierownika bielskiego Oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Podał dane z lat 2014-2016, a więc zaledwie z trzyletniego okresu, ale i tak dobitnie obrazują one poziom bezpieczeństwa pracy, nie tylko w ocenie PIP wciąż niezadowalający. Charakterystyczne przy tym, że na ogół bezpieczniej pracuje się w dużych przedsiębiorstwach, niż w firmach małych i średnich.

W województwie śląskim w roku 2014 doszło do 413 wypadków zbadanych przez inspektorów pracy, w tym do 38 wypadków zbiorowych; poszkodowanych w nich zostało ogółem 488 osób (w tym 50 ofiar wypadków śmiertelnych, 121 ciężkich). Rok później nieszczęśliwych zdarzeń przy pracy było odpowiednio 422, w tym zbiorowych 52 (511 poszkodowanych, 31 ofiar wypadków śmiertelnych, 94 – ciężkich), natomiast w 2016 roku – 483 w tym zbiorowych 50 (561 poszkodowanych, 41 ofiar wypadków śmiertelnych, 123 – ciężkich). Jak widać, w regionie śląskim niemal w każdym statystycznym tygodniu roku jedna osoba ginie na stanowisku pracy.

Jak na tle województwa wyglądają cztery podbeskidzkie jednostki samorządowe, czyli miasto Bielsko-Biała oraz powiaty: bielski, cieszyński i żywiecki? Otóż w roku 2014 doszło w nich ogółem do 76 wypadków, w tym trzech zbiorowych. W 2015 były 82 wypadki, w tym sześć zbiorowych, zaś w ubiegłym wydarzyło się ich 108 (również sześć zbiorowych). Poszkodowanych w roku 2014 było 80 osób (cztery wypadki śmiertelne, 21 ciężkich); rok później – 89 poszkodowanych, pięć wypadków śmiertelnych, 11 ciężkich, w zeszłym roku – 117 poszkodowanych, dwa wypadki śmiertelne, 27 ciężkich. W poszczególnych powiatach liczba poszkodowanych wyniosła: w Bielsku-Białej w 2014 roku – 29, 2015 – 33, 2016 – 36; w powiecie bielskim (odpowiednio) 17, 21 i 36, w cieszyńskim 15, 17 i 28, w żywieckim 19, 18 i 17. Statystycznie najbezpieczniejsza jest zatem Żywiecczyzna, ale podane liczby trzeba oczywiście odnosić do ilości firm, biorąc pod uwagę, że jest ich na tym obszarze mniej niż w pozostałych powiatach.

Warto również zwrócić uwagę na to, które branże najbardziej „sprzyjają” wypadkom przy pracy. Prym wiedzie tu przetwórstwo przemysłowe. W roku 2014 w firmach tez branży doszło do 47,5 proc. ogólnej liczby wypadków, w 2015 – 38,2 proc., 2016 – 43,6 proc. Wysokie miejsca zajmują też budownictwo (odpowiednio 22,5, 19,1 i 11,1 proc.) oraz handel i naprawy (7,5, 9,0 i 13,7 proc. ogólnej liczby wypadków). Statystyka pokazuje również, że najłatwiej można ulec wypadkowi mając staż pracy poniżej jednego roku. Osoby o takim stażu były w roku 2014 poszkodowane aż w 45 proc. wypadków, w 2015 procent ten wynosił 43,8, w ubiegłym – 25,6. Natomiast główne rodzaje nieszczęśliwych zdarzeń to: upadek z wysokości (w 2014 roku 27,5 proc. ogólnej liczby wypadków, w 2015 – 11,2 proc., 2016 – 12,8 proc.), utrata kontroli nad maszyną lub materiałem obrabianym (odpowiednio 6,3, 10,1 i 9,4 proc.), upadek czynnika z góry (5,0, 5,6 i 12,0 proc.) oraz poślizgnięcie, potknięcie się, upadek w tym samym poziomie (6,3, 3,4 i 6,0 proc.).

W osobnej prezentacji najbardziej charakterystyczne przykłady wypadków zaistniałych w roku 2016 przedstawił nadinspektor pracy Andrzej Prus. A więc – wybuch pyłu metalu (poszkodowane trzy osoby), spowodowany iskrą powstałą w trakcie szlifowania blatu stołu roboczego, w który powbijane były… stalowe zszywki. Oparzenie wodą w trakcie impregnacji metali. Przygniecenie dłoni przez opadający stempel prasy. Uderzenie głową o stół maszyny do sitodruku. Amputacja opuszka palca suportem maszyny do wycinania kartonu. Pochwycenie przez elementy podajnika maszyny do cięcia papieru (skutek: złamanie kości promieniowej i łokciowej u osoby poszkodowanej). Wypadek samochodowy w trakcie pracy obsługi śmieciarki, skutkujący urazem zmiażdżeniowym i koniecznością amputacji prawej nogi oraz złamaniem lewej nogi pracownika. Przygniecenie drzewem osoby nieposiadającej odpowiednich kwalifikacji do prowadzenia wycinki (skutek – złamanie żeber, odma opłucna, złamanie kręgu).

Wśród przyczyn nieszczęśliwych zdarzeń, do jakich dochodzi w trakcie wykonywania pracy, inspektorzy wymieniają przede wszystkim nieprzestrzeganie procedur przez pracowników, niezachowanie ostrożności, brak należytych osłon części ruchomych maszyn (lub „zneutralizowanie” osłon fabrycznych), niewłaściwy dozór ze strony osób odpowiedzialnych za zorganizowanie stanowiska pracy, braki w szkoleniu z zakresu przepisów bhp. Do wielu wypadków mogło nie dojść, gdyby osobom przystępującym do pracy i sprawującym nadzór nad nimi nie zabrakło po prostu wyobraźni.

google_news