Sport Cieszyn

Druga wygrana trzynieckich hokeistów

W drugim meczu ćwierćfinału play-off hokejowej Tipsport Extraligi Oceláři Trzyniec ponownie okazali się lepsi od derbowych rywali z Ostrawy. Dzięki wygranej czerwono-biali prowadzą w serii już 2:0.

Podobnie jak dzień wcześniej kibice dość długo musieli czekać na gola. Zdobył go dla gospodarzy na kilka sekund przed końcem drugiej tercji Andrej Nestrašil, podczas gry w przewadze. – To był bardzo ważny gol. Potrzebowaliśmy tego trafienia, żeby przełamać i otworzyć wynik. W drugiej tercji mieliśmy wiele szans, ale bramkarz rywali bronił dobrze, nic nie chciało wpaść, więc ten gol dodał nam pewności – relacjonował po spotkaniu Aron Chmielewski, polski zawodnik w składzie mistrza Czech.

Trzecia tercja była bardzo emocjonująca. Gościom udało się wyrównać dopiero w 50. minucie, w dość pechowych dla ekipy spod Jaworowego okolicznościach. Wstrzelony w tercję krążek zmierzał w kierunku bramkarza Oceláři Ondřeja Kacetla ale niefortunnie się odbił od pleksi i spadł przed bramkę, z czego skorzystał Robert Flick. Ostatnie słowo należało jednak do miejscowych. W 54. minucie kapitan Petr Vrána trafił do siatki przeciwnika, ustalając rezultat spotkania na 2:1.

– W przerwie między sezonem zasadniczym a play-off człowiek niecierpliwie czeka i czeka na te mecze, chce dobrze zacząć, więc można się trochę przypalić, ale my podeszliśmy do tych spotkań z głową. Zagraliśmy bardzo dobrze w tyłach, bo pierwszy mecz wygraliśmy trzy do zera, a w drugim, gdyby nie pechowa pleksa, byłoby dwa do zera. Obyśmy taką dyspozycję w defensywie utrzymali do końca serii, a najlepiej do samego końca play-off – powiedział polski hokeista, który chwalił również atmosferę w WERK Arenie. – Gramy dla siebie, ale przede wszystkim dla fanów. Przy tych pustych trybunach brakowało tego szóstego zawodnika, jakim jest kibic. Cieszymy się, że w końcu sytuacja wróciła do normy i kibice mogą nas dopingować, dzięki czemu atmosfera w hali jest super.

Teraz czerwono-białych czekają dwa mecze w hali derbowego rywala. – Prowadzimy dwa do zera w serii i skupiamy się na trzecim meczu. Chcemy zamknąć tą rywalizację już w Ostrawie – mówi Aron Chmielewski. – Pod koniec sezonu uciekło nam prowadzenie w tabeli i Puchar Prezydenta, ale nie on jest najważniejszy. Najważniejszy puchar przed nami i o niego walczymy – deklaruje Polak.

google_news