Wydarzenia Bielsko-Biała

Dymiące schroniska

O smogu i o tym jak powinno się z nim walczyć powiedziano już chyba wszystko. Zrobiono jednak niewiele, aby ograniczyć emisję do atmosfery lotnych pyłów (to one w połączeniu z parą wodną tworzą w powietrzu gęstą zawiesinę zwaną smogiem). Trudno jednak coś zrobić w sytuacji, gdy większość domów opalanych jest nadal węglem.

Jedynym skutecznym sposobem ograniczenia emisji pyłów, jest całkowita rezygnacja z paliw stałych, na rzecz ekologicznych nośników energii, takich jak prąd czy ewentualnie gaz. Takie rozwiązanie z wielu względów – głównie ekonomicznych – w rachubę jednak nie zawsze wchodzi. Dziwić jednak może to, że nie próbuje się rugować pieców węglowych tam, gdzie ich obecność razi najbardziej, jak chociażby w usytuowanych na beskidzkich szczytach schroniskach turystycznych. Wszystkie z nich są nadal opalane węglem i nic nie zapowiada, aby miało się to zmienić. PTTK – właściciel tych obiektów – zapewnia, że planuje modernizację ogrzewania beskidzkich schroniskach, lecz najprawdopodobniej zamontowane tam zostaną też piece węglowe. Co prawda najnowszych generacji na tak zwany eko groszek, lecz wciąż będzie to palenisko na węgiel. Inne alternatywne sposoby ogrzewania tak dużych obiektów są bowiem – twierdzą gospodarze schronisk – nadal zbyt kosztowne.

Czytaj także w najnowszym wydaniu „Kroniki Beskidzkiej”

google_news