Wydarzenia Bielsko-Biała

MZK będzie spółką

Fot. Marcin Płużek

Rada Miejska w Bielsku-Białej podjęła uchwałę o przekształceniu Miejskiego Zakładu Komunikacji w spółkę prawa handlowego. Transformacja zostanie dokonana poprzez likwidację zakładu budżetowego, jakim jest obecnie bielskie MZK.

Radni przyjęli uchwałę prawie jednogłośnie, przy jednym głosie wstrzymującym. Radny Marcin Litwin z PiS dopytywał, czy aby nie chodzi o utworzenie kolejnych intratnych posadek dla osób z otoczenia obecnej ekipy rządzącej miastem. Tymczasem nie chodzi o czyjeś widzimisię. Tak naprawdę Rada nie miała innego wyjścia.

O tym, że zakład budżetowy trzeba będzie przekształcić w spółkę mówiło się w ratuszu od co najmniej dekady. Władze jak mogły odwlekały w czasie tę decyzję. Pod koniec zeszłego roku wreszcie ruszyła procedura przekształceniowa.

Transport publiczny w Bielsku-Białej (tak jak w innych miastach) nie jest dochodowym przedsięwzięciem. Wpływy z biletów nie pokrywają kosztów utrzymania MZK. Rocznie ratusz dokłada do interesu ponad 20 milionów złotych. Zgodnie z prawem dotacja gminy do zakładu budżetowego nie może przekroczyć 50 procent jego rocznych obrotów. W przypadku Bielska-Białej dotacja od wielu lat balansuje na tej granicy. Jeśli miasto chciałoby dać więcej kasy, MZK trzeba najpierw przekształcić w spółkę (taką transformację przeszły już prawie wszystkie miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne w kraju, bielski MZK jest jednym z dwóch ostatnich, które nie zostały do tej pory przekształcone). Tymczasem ratusz nie tyle chce, co musi zwiększyć dotację dla MZK i tym samym przeskoczyć 50- procentową kotwicę.

Musi to zrobić z kilku powodów. Po pierwsze, MZK czekają ogromne wydatki związane z koniecznością dostosowania taboru do wymogów ustawy o elektromobilności. Po drugie, konieczne są rewolucyjne zmiany dotyczące korekty dotychczasowego przebiegu linii autobusowych i rozkładów jazdy, dostosowujące system komunikacyjny do aktualnych potrzeb i oczekiwań mieszkańców. Po trzecie władze chcą wywiązać się z obietnic przedwyborczych zapowiadających wprowadzenie dodatkowych ulg i zwolnień w opłatach za przejazd. Od stycznia dzieci do lat 7 będą mogły jeździć za darmo (do tej pory tym granicznym wiekiem były 4 lata), podobnie jak osoby po 65 roku życia (do tej pory było to 70 lat). 50-procentowa ulga dla uczniów i studentów pozostaje bez zmian. Nie będzie natomiast bezpłatnej komunikacji dla wszystkich do 26. roku życia, co zapowiadał w kampanii wyborczej kandydat na prezydenta Jarosław Klimaszewski.

Po czwarte – i może najistotniejsze – MZK musi podnieść płace kierowców. Bez tego nie tylko chętnych do prowadzenia autobusów MZK nie będzie, lecz już zatrudnieni tam kierowcy zaczną odchodzić do innych firm transportowych. Na to wszystko potrzeba dodatkowych pieniędzy z budżetu gminy, a władze nie przewidują obecnie podwyżki cen biletów.
Na podwyżki dla kierowców potrzeba będzie w przyszłym roku dodatkowych kilku milionów złotych. Ich pensje wzrosną od stycznia o 500 złotych (brutto) i osiągną średni poziom około 4,5 tysiąca złotych (brutto). MZK jako spółka będzie mogła rozszerzyć zakres swojej działalności, co może wpłynąć na poprawę jego sytuacji finansowej.

Dla pasażerów przekształcenie w praktyce nie będzie odczuwalne. Formalnie stanie się to 1 stycznia przyszłego roku. Bo wtedy zaakceptowane przez Radę przekształcenie zostanie sfinalizowane.

Przy tej okazji związkowcy z NSZZ „Solidarność” zgłosili postulat, aby do organów nadzorczych powoływanej do życia spółki zostali włączeni przedstawiciele załogi. Pracownicy mieliby dostać też część udziałów w nowej spółce. Na to jednak władze miasta nie przystały.

google_news