Wydarzenia Bielsko-Biała

Rowery do wymiany

Tylko do końca października bielszczanie będą mogli korzystać z bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich. Później – tak jak w latach poprzednich – nastąpi zimowa przerwa. Ale w tym roku kończy się czteroletni okres obowiązywania umowy na prowadzenie wypożyczalni, jaką władze miasta zawarły z firmą BikeU. To ona wprowadziła i nadzoruje wykorzystywany do tej pory w Bielsku-Białej system Bbbike. Co dalej?

Rozmieszczone na terenie miasta stacje dokujące, rowery i wszystko to, dzięki czemu mieszkańcy mogą z nich korzystać, nie jest własnością gminy, lecz operatora systemu – czyli firmy BikeU. Ratusz wykupił jedynie usługę polegającą na prowadzeniu tych wypożyczalni na warunkach określonych przez zamawiającego. Gdy więc umowa wygaśnie, operator może zabrać „zabawki”.

Katarzyna Pszczółka z Wydziału Promocji bielskiego ratusza uspokaja tych, którym możliwość korzystania z miejskich rowerów przypadła do gustu (a jest ich już w stolicy Podbeskidzia kilka tysięcy). Zapewnia, że w ratuszu przygotowywany jest przetarg na uruchomienie i prowadzenie na terenie miasta w ciągu następnych lat kolejnego systemu bezobsługowych wypożyczalni rowerów. Nie chce zdradzać szczegółów, bo nie wszystko jest jeszcze do ogłoszenia przetargu gotowe. Stwierdza jedynie, że władze miasta chcą, by wypożyczalnie nadal w grodzie nad Białą funkcjonowały i to jeszcze sprawniej. Między innymi urzędnicy chcieliby, aby zamiast obecnych dwunastu funkcjonowało na terenie miasta znacznie więcej stacji dokujących. Mowa nawet o dwudziestu czterech lokalizacjach. Poza tym możliwe, że rowery będzie się wypożyczało na nieco innych zasadach. Zmienić się mogą również taryfy opłat, ale obecnie stosowana zasada pierwszych darmowych 20 minut pedałowania ma pozostać.

– Jeśli wszystko pójdzie po myśli władz miasta – usłyszeliśmy – to najprawdopodobniej w ciągu najbliższych tygodni uda się ogłosić przetarg i po jego szybkim rozstrzygnięciu podpisać z nowo wybranym operatorem umowę, tak aby po przerwie zimowej, od 1 kwietnia przyszłego roku bielszczanie ponownie mogli korzystać z miejskich rowerów.

W związku z wygaśnięciem umowy użytkownicy obecnego systemu mogą mieć jednak pewną wątpliwość. Chodzi o ich pieniądze. Otóż nie ma pewności, że przetarg wygra obecny dostawca usługi, czyli firma BikeU, bo funkcjonuje już kilka innych podmiotów oferujących takie usługi. Jeśli przegra, to co stanie się z pieniędzmi, jakie użytkownicy zgromadzili na swoich indywidualnych kontach i nie zdążyli wykorzystać do końca października? Warunkiem skorzystania z miejskiego roweru było bowiem posiadanie przez użytkownika na specjalnym koncie pewnej sumy pieniędzy. To z niej odliczana była za każdym razem należność za wypożyczenie jednośladu. Poza tym każdy, kto po raz pierwszy logował się do systemu, musiał wpłacić 10- złotową zwrotną kaucję.

O to, czy użytkownicy będą w stanie odzyskać te pieniądze, zapytaliśmy w spółce BikeU. Jej rzeczniczka Diana Borowiecka zapewniła, że nie powinno być z tym problemu. Gdyby jej firma ponownie wygrała przetarg, sprawa byłaby oczywista. Po prostu nadal honorowane byłyby wszystkie dotychczasowe zobowiązania operatora względem swoich klientów. Czyli kasa nie przepada, a starzy użytkownicy automatycznie przechodzą pod skrzydła nowego systemu. Gorzej, gdy wygra ktoś inny, lecz i w tym wypadku Diana Borowiecka nie wyobraża sobie, aby ktoś nie odzyskał swoich pieniędzy. O szczegółach realizacji zwrotu nie chciała się wypowiadać, bo wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Z jej wypowiedzi wynika, że może być na przykład tak, iż nowy operator przejmie na siebie – wraz kontami użytkowników – zobowiązania poprzednika. Oby tylko nie okazało się, że ci, którzy nie wykorzystali zgromadzonych na kontach pieniędzy, muszą o nie toczyć sądowe batalie…

Istotne wydaje się również inne zapewnienie Diany Borowieckiej, które powinno rozwiać obawy bielskich cyklistów. Zapewniła nas, że jeśli przetarg wygra firma BikeU, dojdzie do całkowitej wymiany użytkowanych obecnie w Bielsku-Białej rowerów i pozostałych elementów systemu. Stare jednoślady pójdą do lamusa, bo wiele z nich mocno się już zużyło – o czym pisaliśmy. – Będzie to całkiem nowy system – zapewnia Diana Borowiecka – znacznie nowocześniejszy od obecnego. Oznacza to, że bez względu na wynik przetargu, bielszczanie dostaną w przyszłym roku nowe miejskie jednoślady.

google_news