Wydarzenia Cieszyn

Śmierć w rzece. Dostawczy opel porwany przez Bładnicę

Zdjęcie poglądowe. Fot. Materiał prasowy

Tragiczny początek tygodnia w powiecie cieszyńskim. Dziś rano do Bładnicy w Godziszowie wpadł samochód dostawczy, którym podróżowały cztery osoby. Jedna z nich nie przeżyła…

Jak informuje Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, około 8.45 do jednostki wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie porwanym przez nurt rzeki Bładnica. Ze wstępnych informacji wynika, że kierowca dostawczego opla movano próbował pokonać Bładnicę przez tak zwany bród rzeczny na terenie Godziszowa. Niestety nie udało się to i samochód został porwany przez lokalny potok, którego poziom wody po ostatnich opadach deszczu jest wysoki. Pojazd przepłynął z nurtem rzeki do Bładnic Dolnych.

– Oplem podróżowały cztery osoby. Trzy z nich zdołały się wydostać z auta na brzeg o własnych siłach. Czwarta osoba, 60-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, z ostatnim meldunkiem w województwie warmińsko-mazurskim, wpadł do rzeki i został przez nią porwany. Na ratunek ruszyły liczne jednostki straży pożarnej. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Jego ciało zostało zlokalizowane w rzece Wiśle na wysokości oczyszczalni ścieków w Kiczycach i wyłowione przez strażaków. Reanimacja nie przyniosła skutku. Lekarz stwierdził zgon – mówi Krzysztof Pawlik.

Na miejscu zdarzenia trwają czynności z udziałem prokuratora i techników kryminalistyki. Nieoficjalnie dowiadujemy się, że oplem podróżowali pracownicy wykonujący remont torów kolejowych w powiecie cieszyńskim.

google_news
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zorientowany
Zorientowany
2 lat temu

Bładnica to rzeka! nie potok. A w miejscu, gdzie to się stało jest już połączona z rzeką Radoń i przy większych opadach poziom jest zawsze wysoki. W każdym razie na tyle, że taką puszką jak samochód furgon nie ma szans bezpiecznie przejechać w bród.

Beskid off road team 4x4
Beskid off road team 4x4
2 lat temu

Żeby takim oplem przejeżdżać przez taki potok to trzeba mieć marmoladę zamiast rozumu