Wydarzenia Bielsko-Biała

W Lipniku znów cuchnie. Wietrzą spisek

Fot. Marcin Płużek

Wysypisko śmieci w bielskim Lipniku znów śmierdzi. Słodkawy, drażniący zapach sprawia, że zbiera się na wymioty. Urzędnicy enigmatycznie mówią o „uciążliwościach zapachowych”. Już pojawiają się teorie spiskowe.

Przykry odór wyczuwalny jest od pewnego czasu. Ponieważ problem trwa i jest nierozwiązany, pojawiają się absurdalne teorie spiskowe. Ostatnia zakłada, że zaczęło śmierdzieć właśnie teraz, bo zbliża się w Bielsku-Białej referendum w sprawie budowy spalarni odpadów komunalnych. Jeśli mieszkańcy powiedzą dla tej inwestycji „tak”, instalacja powstanie w ciągu kilku lat. To, co teraz trafia na zwałowisko i wydziela nieprzyjemny odór, zostanie spalone. Władza chce więc przypomnieć mieszkańcom, czym pachnie składowanie odpadów w ziemi. Tym bardziej, że planowana przez miasto inwestycja ma liczne grono przeciwników.

– To jakaś totalna bzdura i absurd. Głupoty jakieś – oburza się na takie sugestie Joanna Siwek z Zakładu Gospodarki Odpadami zarządzającego bielskim wysypiskiem. Nie kryje, że co jakiś czas ZGO posądzano o jakieś niecne występki niemające uzasadnienia w faktach. Jednak o tym – przyznała – że unoszący się obecnie nad Lipnikiem odór ma skłonić bielszczan do poparcia planów budowy instalacji do termicznej przeróbki odpadów, słyszy po raz pierwszy.

Coś się jednak stać musiało, skoro w Lipniku znów cuchnie, i to od dłuższego czasu.

Śmieci składowane są w tej bielskiej dzielnicy od ponad półwiecza (tamtejsze wysypisko urządzono w latach 60. na terenie wyeksploatowanego kamieniołomu). Przez kilka dekad wrzucano tam wszystko jak popadnie. Tak było do roku 2012, kiedy wysiłkiem władz miasta na terenie składowiska wybudowano i oddano do użytku ogromny – bardzo nowoczesny na owe czasy – zakład przeróbki odpadów. Od tego momentu do ziemi trafia tylko to, czego nie da się odzyskać i ponownie użyć jako surowca wtórnego.

Wraz z powstaniem nowoczesnego zakładu sortującego i przerabiającego odpady, w Lipniku zaczęło potwornie cuchnąć. Za taki stan rzeczy obwiniano instalację do kompostowania odpadów biodegradowalnych, której wcześniej tam nie było. Teraz takie odpady są zamieniane w przydatny kompost w specjalnych „bunkrach”, w których zachodzą – mówiąc obrazowo – procesy gnilne.

Ostatecznie badania i analizy potwierdziły, że to właśnie proces kompostowania jest w głównej mierze odpowiedzialny za wyczuwany w całej okolicy odór.

Bielski samorząd wyłożył więc grubą kasę, aby uszczelnić ten proces technologiczny. Inwestycję zakończono w 2017 roku i od tego czasu był spokój. Mało kto się skarżył. – Pojawiały się co prawda od czasu do czasu incydenty zapachowe, jednak ich przyczyną nie jest już kompostownia – tłumaczy Joanny Siwek dodając, że po zmodernizowaniu obiektu, żadne zapachy nie wydostają się już na zewnątrz.

Co więc śmierdzi w Lipniku? Odór wydzielają zwałowiska odpadów. Wbrew pozorom wciąż trafia na nie sporo odpadów biologicznych. Gnijąc, uwalniają biogaz. Oprócz metanu, zawiera on również mocno cuchnące związki chemiczne.

Chodzi głównie o trzy frakcje. Pierwsza to śmieci pochodzące ze strumienia odpadów biodegradowalnych, nienadających się do kompostowania czy jakiejkolwiek innej przeróbki (m.in. worki foliowe oraz inne opakowania i drobne odpadki znajdowane w odpadach organicznych). Takie śmieci są mocno zabrudzone materiałem biologicznym podlegającym procesom rozkładu. Kolejna grupa to pampersy, podpaski i inne odpady sanitarno-higieniczne. Tych w żaden inny sposób zagospodarować się nie da i jedyne, co można z nimi zrobić, to zakopać w ziemi lub spalić. Trzecia grupa to kompost złej jakości, którego nie da się wykorzystać w ogrodnictwie czy do rekultywacji gruntów. Kompost produkowany z odpadów zielonych (trawa, liście itp.) jest doskonały i ustawiają się po niego kolejki chętnych. Jednak ten wytwarzany z odpadów kuchennych już taki dobry nie jest. Zawiera wiele zanieczyszczeń, pachnie nie najlepiej i zbytu na niego nie ma. Trafia więc na zwały.

ZGO ogranicza emisję odoru ze zwałowisk. Odsączany jest cuchnący biogaz. W Lipniku działa nawet niewielka elektrownia gazowa, a to, czego nie da się uchwycić i przerobić na prąd, jest wypalane wprost na wysypisku przy użyciu specjalnych pochodni. Wysypisko jest też wapnowane, pokrywane specjalnymi piankowymi membranami, dezodorantowane itp. Natomiast nieużytkowane już kwatery są rekultywowane.

Mimo to czasami smród się pojawia i zależy to głównie od warunków atmosferycznych. Sprzyjają temu chociażby wysoka temperatura, niskie ciśnienie czy duże opady.

Jednak na obecne uciążliwości zapachowe wpływ miało coś jeszcze. Dolna część wykorzystywanego obecnie zwałowiska wypełniła się po brzegi i była – jak się okazuje – poddawana właśnie teraz rekultywacji. To znaczy zalegające tam odpady są pokrywane grubą warstwą ziemi. Wcześniej na składowisko wjechał ciężki sprzęt, aby ukształtować i przygotować grunt pod prace rekultywacyjne. Takie grzebanie w stertach starych, częściowo przegniłych odpadów uwolniło z nich ogromne pokłady smrodu. Co więcej – tłumaczy Joanna Siwek – obecnie odpady składowane są bardzo wysoko, w górnej części zwałowiska, co niestety ułatwia rozprzestrzenianie się nieprzyjemnych zapachów po okolicy.

Wysypisko w Lipniku szybko się zapełnia i zaczyna brakować na nim miejsca. Pokłosiem tej sytuacji jest decyzja, jaką niedawno podjęły władze miasta. Bielski Ratusz wypowiedział umowy zawarte z okolicznym gminami na odbiór odpadów. Śmieci z terenu tych miejscowości trafiały do Lipnika. Wymówione umowy będą obowiązywać jeszcze tylko do końca roku. Później – przyznał Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu – zostaną podpisane nowe, lecz nie będą już obejmowały odbioru odpadów biodegradowalnych. Dzięki temu na wysypisko w Lipniku będzie trafić mniej odpadów będących źródłem nieprzyjemnych zapachów.

Kompostownia jest bardzo przeciążona i już nie wyrabia. Jej moc przerobowa to 28 tys. ton odpadów rocznie. Tymczasem obecnie trafia tam w tym czasie od 30 do 32 tysięcy ton organicznych śmieci.

google_news
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Leon
Leon
1 rok temu

Ja kompostuje wszystko zielone i bio przesypuję ziemią i za 3-5 lat mam cud ziemię pod kwiaty i drzewa idzie na tym robić interes masę ziemi wywożą ale u nas się nic nie opłaca nawet makulatury i szkła prawie nie przyjmują to jest Polska przyjdzie jeszcze bieda i się wszystko zmieni

Marian
Marian
1 rok temu

Spalarnie śmieci to najlepsza forma .Nowoczesna spalarnia posiad wielostopniową filtrację aby zminimalizować uciążliwość dla lokalnej społeczności.

git
git
1 rok temu
Reply to  Marian

wszystko fajnie, niech budują aby tylko nie w pobliżu mojego domu.

STOP
STOP
1 rok temu

Radni, na wniosek UM zgodzili się,żeby dalej ZGO przyjmowało śmieci z BB i 8 okolicznych gmin, podobno bez bio. Odpady odbierane co 2 tygodnie to smród i zgnilizna, to nawet nie nadaje się na kompost. Taka polityka ratusza

jest dobrze, co tam smród
jest dobrze, co tam smród
1 rok temu
Reply to  STOP

A na wsi się nadaje, odpady bio i zielone (różne frakcje) do jednego kompostownika i jest dobrze.

STOP
STOP
1 rok temu

W BB kto kompostuje ma na gospodarstwo o 5 zł niższą opłatę za odbiór odpadów. I też jest ok.

jest dobrze, co tam smród
jest dobrze, co tam smród
1 rok temu
Reply to  STOP

Nie nowość, na wsiach też tak jest, niektóre mają zniżkę jeszcze większą. Nie o to chodziło mi.

Ula
Ula
1 rok temu

jarek zezwoli spalamy wszystko opony zmielone nie cale

Sprawiedliwy
Sprawiedliwy
1 rok temu

Niestety ja te uznaje ze ma to zwiazek ze spalarnią.od 2 miesięcy władzie się tłumaczą że śmierdzi bo jest ciepło.co nie jest prawdą.nawet gdy było 16-17C smierdzi.śmierdzi nocą!smród czuć w Kozach w Centeum Bielska a Krakowska i Lipnik to tragedia.Mieszkańcy powinni zrobić zrzutke i wynająć międzynarodowa kancelarie pomiary metanu w powietrzu itd.chyba że lubicie taki smród zgnilizny jak by wam śmieciarka parkowala.na podjeździe.

Ula
Ula
1 rok temu

Tylko ratuje dobra spalarnia i idzie na niej zarobić dużą kasę cały Świat tak robi tylko tylko nie wieś BB

STOP
STOP
1 rok temu
Reply to  Ula

UM BB przygorowuje podwaliny dla spalarni, którą wybuduje i będzie prowadzić przez 25-30 lat prywatna firma, i to ona zarobi na śmieciach zwożonych z całej Polski. Czas na budowę spalarni był 10 lat temu, gdy unia ponosiła prawie połowę kosztów. W BB nie ma potrzeby budowania spalarni bo swoich do spalenia mamy 20% ze 100 000 potrzebnych ton. Skąd BB zdobędzie 600 mln zł ?

Marian
Marian
1 rok temu
Reply to  Ula

Dokładnie Tak

Karol z tela
Karol z tela
1 rok temu
Reply to  Ula

Jasienica zabierze niby swoje tereny Wapienicy mafia wybuduje spalarnie będzie kasa duża i co będzie ła ła ła

?
?
1 rok temu

W gospodarstwach indywidualnych jest dopuszczone w przydomowych kompostownikach to co nie jest wskazane na wysypisku czyli kompostowanie odpadów zielonych wraz z odpadami kuchennymi. Dlaczego dualizm?

Hermenegilda oryginał
Hermenegilda oryginał
1 rok temu
Reply to  ?

To smutna wiadomość.

żal ... ściska
żal ... ściska
1 rok temu

Tak smutna, podszywacz, jak sam jesteś.