Wędkarze z naszego regionu byli ostatnio mocno skołowani – sami nie wiedzieli, komu mają zapłacić za zezwolenie za połów ryb. Wszystko ze względu na trwającą od dłuższego czasu batalię pomiędzy Polskim Związkiem Wędkarskim i Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie o jeziora Żywieckie i Międzybrodzkie.
Na początku września ubiegłego roku pisaliśmy o konflikcie, jaki wybuchł pomiędzy Okręgiem PZW Bielsko-Biała a PGW Wody Polskie. Chodziło o dwa wyżej wymienione akweny, które od dłuższego czasu były użytkowane przez PZW od Skarbu Państwa. Użytkowanie miało się kończyć dopiero w 2028 roku. Tymczasem w kwietniu PGW Wody Polskie złożyły oświadczenie o rozwiązaniu umów użytkowania obu akwenów. Powodem miały być błędy w trakcie obligatoryjnych zarybień dokonanych 2 października 2021 roku. Twierdzono, że Okręg PZW Bielsko-Biała wprowadził do wód inwazyjny gatunek ryby, co jest niedozwolone.
Sąd orzekł
Działacze PZW nie przyznali się do zarzucanego im czynu, zarzuty wysuwane przez Wody Polskie uważali za absurdalne. Stanowisko wędkarzy potwierdził końcem listopada sąd rejonowy w Żywcu. Osoba odpowiedzialna za zarybianie jeziora została uniewinniona od zarzutu nielegalnego wprowadzenia do ekosystemu czebaczka amurskiego.
Nie zmieniło to jednak sytuacji, zarówno PZW, jak i PGW Wody Polskie nadal rościły sobie prawo do sprzedaży zezwoleń na sezon 2023. Wędkarze w naszym regionie nie wiedzieli, od kogo kupować zezwolenia, żeby nie napytać sobie biedy.
Teraz, wreszcie, sytuacja – przynajmniej na jakiś czas – wydaje się wyjaśniona. – Zgodnie z informacjami przekazanymi przez naszego pełnomocnika i radcę prawnego Michała Chojnackiego z Kancelarii Radcy Prawnego w Katowicach, Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia w Krakowie będący rozpoznawać powództwo w sprawie ustalenie bezskuteczności rozwiązania umów użytkowania obwodów rybackich rzeki Soła Nr-2 oraz Nr-3 (chodzi o jeziora Żywieckie i Międzybrodzkie – przyp. red.) wydał właśnie postanowienie o zabezpieczeniu tych powództw. Powyższym postanowieniem, Sąd w Krakowie potwierdził, że do zakończenia postępowań sądowych to Okręg PZW Bielsko-Biała jest podmiotem, który w tych obwodach może prowadzić czynności zarybiania i odłowu, jak również jest podmiotem zobowiązanym do dbania o dobrostan tych obwodów. Jednocześnie Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie zostało zobowiązane do zaniechania podejmowania działań, które mogłyby przeszkadzać Okręgowi w realizacji jego uprawnień. Co jednak najistotniejsze, Sąd zaznaczył, że Okręg PZW Bielsko-Biała jest w dalszym ciągu uprawniony do wydawania zezwoleń na amatorski połów ryb w obwodach rybackich rzeki Soła Nr-2 oraz Nr-3, co jednocześnie potwierdza, że dotychczas wydane zezwolenia w dalszym ciągu obowiązują i pozostają w mocy. Zatem wszyscy wędkarze posiadający ważne zezwolenie mogą na jego podstawie dokonywać połowu ryb w tych obwodach – można przeczytać na oficjalnej stronie Okręgu PZW Bielsko-Biała.
Okręg PZW Bielsko-Biała chce rozpocząć działanie od uzupełnienia zarybień, które nie zostały wykonane w zeszłym roku. – Zarybienia nie zostały przeprowadzone tylko dlatego, że za każdym razem otrzymywaliśmy odpowiedź odmowną, choć pisaliśmy dwukrotnie pisma do Wód Polskich, że jesteśmy gotowi, mamy pieniądze, mamy umowy z dostawcami ryb, chcemy zarybić. Wody Polskie twierdziły, że nie jesteśmy użytkownikiem rybackim tych obwodów – mówi Wojciech Duraj, prezes Okręgu PZW Bielsko-Biała.
To nie koniec
– Co będzie dalej? Tak naprawdę nie wiemy. Z Wód Polskich otrzymaliśmy ostatnio telefon, że mamy przedłożyć świadectwa ryb na pięć lat wstecz. Cały czas nas nękają, bo nie da się tego już inaczej nazwać. Zamiast pracować dla dobra wód, poświęcać się, to cały czas kopiemy się z koniem – tłumaczy prezes Duraj.
PGW Wody Polskie na swojej stronie internetowej opublikowały stanowisko w stosunku do nieprawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie z 23 grudnia 2022 roku. – Postanowienie o zabezpieczeniu nie przesądza wyniku sprawy. Ponadto od tego postanowienia wniesione zostało przez obowiązanego (PGW Wody Polskie – przyp. red.) zażalenie, które nie zostało jeszcze rozpoznane przez Sąd. Brak więc na chwilę obecną podstaw do twierdzenia, że w roku 2023 honorowane będą tylko zezwolenia wydane przez Okręg PZW w Bielsku-Białej, ponieważ nie zostało rozstrzygnięte zażalenie na postanowienie o zabezpieczeniu. Równocześnie, aby zapobiec jakimkolwiek komplikacjom dla Państwa, sprzedaż zezwoleń na amatorski połów ryb na obwodach rybackich Soła 2 i Soła 3 przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie PGW Wody Polskie pozostaje wstrzymana do czasu rozpatrzenia zażalenia przez Sąd, o czym niezwłocznie Państwa powiadomimy. Jednocześnie informujemy, że w przypadku niekorzystnego dla PZW Okręg w Bielsku Biała wyroku Sądu zezwolenia na amatorski połów ryb wydane przez ten Okręg nie będą honorowane przez RZGW w Krakowie – czytamy w komunikacie.
Jak Kuba Bogu…
Okręg PZW Bielsko-Biała, jak tłumaczy nam Wojciech Duraj, chciał honorować zezwolenia, które zostały wydane przez Wody Polskie do 5 stycznia. – Po przeczytaniu informacji na stronie Wód Polskich, że jeżeli zażalenie zostanie przez nich wygrane, to nie będą respektować naszych zezwoleń, postanowiliśmy zrobić to samo. Na dniach zostanie wysłane pismo do Państwowej Straży Rybackiej w Katowicach, żeby nie respektować zezwolenia wydanego przez Wody Polskie. Skoro strona przeciwna chce grać w taki sposób, to my odbijemy piłkę i będziemy postępować tak samo. Niestety przez te wojenki cierpi trzecia strona, czyli sami wędkarze. PSR miała nadzieję, że będzie tak, jak w zeszłym roku, że respektowane będą jedne i drugie zezwolenia. My nie będziemy szli na rękę i nie będziemy dłużni – mówi Wojciech Duraj.
PZW może nie walczyłoby tak mocno o akweny, gdyby nie to, że umowa dzierżawy trwa do 2028 roku. – Tak, jest o co walczyć. Na jednym ze spotkań zarządu stwierdziliśmy zgodnie, że zejdziemy z tego statku jako ostatni i będziemy starać się do samego końca. Pracujemy dla dobra wędkarzy i chcemy im pokazać, że można tę sytuację naprawić. Tym bardziej, że nowy zarząd, wybrany w lutym poprzedniego roku, nie miał szansy się jeszcze wykazać – zapewnia Wojciech Duraj.
Według ustawy, która aktualnie obowiązuje, PZW będzie miało także pierwszeństwo przy podpisaniu kolejnej dzierżawy. – Jeżeli dalej będziemy chcieli dzierżawić, to mamy mieć taką możliwość. Wiemy jednak, jak w naszym kraju wiele rzeczy dzieje się z dnia na dzień, więc nie jest powiedziane, że ustawa się nie zmieni. Cały czas liczę na to, że Wody Polskie przestaną ingerować w gospodarkę rybacko-wędkarską, bo po prostu się na tym nie znają.
Witam. Od kiedy prawo działa w stecz? Skoro 2.1.2023zosyaly zakupione zezwolenia od Wód Polskich to znaczy że zostały zakupione legalnie. Wszelkie informacje były podane na stronie PZW dopiero 3.1.2023 a na stronie wód polskich nie było żadnej informacji że sprzedaż wstrzymano. Zapłaciłem 2.1.2023 więc czyj to problem? Zezwolenie kupione legalnie.
Czas najwyższy wprowadzić jedną opłatę dla wszystkich na wszystkie wody w wysokości nie więcej jak 200 zl a zarybianie zlecić firmom zewnętrznym likwidując PZW i straż wędkarską pozostawiając przestępstwa policji . Skąd ta ogromna podwyżka szczególnie dla emerytów. Ja ma się do inflacji podwyzka o 100 procent
To jest chore Było dobrze a teraz paskudnie.Z.emerytow skladki 100% Całe.zyciemplacil9 się AI na emeryturze.trzeba.To wymyślił pazerny człowiek i instytucja
Wody polskie to przechowalnia dla członków PIS ci sami co zatruli Odre
PZW Bielsko przejęło wodę w Spytkowicach doprowadzili do dziadostwa a gdy mieli to prywatne spytkowice to było miło tam jeździć a teraz wszystko zarosło takie koła nie powińńi istniejec
Zbiornik Krajskie w Spytkowicach jest zbiornikiem straconym dla wędkarstwa, PZW Bielsko nie zrobiło nic dla tego zbiornika,pozwolili by zarósł orzechem wodnym tak że praktycznie nie ma gdzie zarzucić wędkę , a o zarybianiu nie ma co mówić, teraz podobno się go pozbył na rzecz polskich wód. Ot taka polityka.
PZW strasznie podniósł opłaty ,za wędkowanie, w okręgu Mazowieckim dwukrotnie a ryb nie przybyło,zostały tylko sumy w rzekach i jeziorach..
Wody polskie nie mają nic wspólnego z wędkarstwem bo nie zarybiają rzek ani jezior , a woda to dar od Boga.
Tak tak a PZW to tak zarybia że hehehe
Spokojnie,eurołapówkarze położą łapy nie tylko na polskich lasach ale i wodach i planowaniu przestrzennym.Już jakiś eurokomuch bełkotał ,że ryby pływające w naszych wodach są wspólnotowe a nie polskie.Oni wam potem tak złowią ,że ruski miesiąc popamiętacie