Wydarzenia Żywiec

Zachodzi obawa, iż mogło dojść do naruszenia przepisów. Wygasili mandat, radna chce iść do sądu

Radna Lucyna Krzyżowska (druga z lewej) po złożeniu ślubowania 11 stycznia, które okazało się nieważne. Fot. UG Jeleśnia

To dość nieoczekiwany zwrot w sprawie radnej gminy Jeleśnia Lucyny Krzyżowskiej. Radni z tej gminy większością głosów podjęli uchwałę o wygaszeniu jej mandatu! Stało się tak po piśmie służb wojewody. Zwrócił się on o zajęcie stanowiska przez radnych, bo pojawiły się pewne wątpliwości. Radna Lucyna Krzyżowska zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową…

Przypomnijmy. 19 grudnia 2021 roku w okręgu wyborczym nr 1, który obejmuje część Krzyżowej, odbyły się wybory uzupełniające do Rady Gminy Jeleśnia. Wybory ogłosił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, bo 29 września zmarł radny z tego okręgu Kazimierz Płaza. Do rywalizacji stanęło dwóch kandydatów: Lucyna Krzyżowska (popierana przez środowisko wójt Anny Wasilewskiej) i Marian Waligóra (popierany przez opozycję wobec wójt). Wygrała Lucyna Krzyżowska i 11 stycznia złożyła ślubowanie jako radna. Ale okazało się, że było ono nieważne, bo sesję niezgodnie z prawem zwołał radny Ryszard Nowak, będąc przekonanym, że nadal jest przewodniczącym Rady Gminy. Lucyna Krzyżowska swoje ślubowanie, już zgodnie z prawem, złożyła 24 stycznia. Jednak pojawiły się wątpliwości, czy może ona być radną, bo prowadzi niepubliczne przedszkole Akademia Małego Człowieka w Krzyżowej i pobiera dotację z budżetu gminy. Po naszym zapytaniu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach okazało się, że wszystko jest zgodnie z prawem. Zdaniem prawników wojewody, zgodnie z przepisami ustawy prawo oświatowe, prowadzenie szkoły lub placówki oraz innej formy wychowania przedszkolnego nie jest działalnością gospodarczą i nie ma tu zastosowania przepis ustawy o samorządzie gminnym.

PISMO WOJEWODY

Wydawało się zatem, że sprawa jest zakończona („Kronika Beskidzka” pisała o tym jeszcze w maju). Tymczasem w ostatnich tygodniach wojewoda przesłał pismo do Rady Gminy, podkreślając, że jednak zachodzi obawa, iż mogło dojść do naruszenia przepisów! Wojewoda zwrócił się do Rady Gminy o zbadanie sytuacji i zajęcie stanowiska, przypominając, że to na radnych ciąży obowiązek ewentualnego stwierdzenia wygaszenia mandatu, gdy dochodzi do naruszenia przepisów. Sprawą zajęła się najpierw Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, a potem trafiła ona pod obrady sesji 1 września.

Przykry i nieprzyjemny temat, bo dotyczy naszej koleżanki. W tym nie ma nic personalnego, bo obdarzamy koleżankę dużym szacunkiem i uznaniem co do jej osobowości, cech charakteru i pracowitości. Problem polega na tym, że w centralnej ewidencji działalności gospodarczej jako główny wpis widnieje prowadzenie działalności przedszkolnej. Jest dokument potwierdzający, że prowadzi działalność gospodarczą. W ostatnich dniach został wykreślony wpis tej działalności jako głównej i priorytetowej. Część radnych doświadczyła już sytuacji, gdy obciążano naszą grupę działaniem na szkodę gminy. Ale nie chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, gdy nie podejmiemy żadnego działania, po czym okaże się, że wojewoda podejmie decyzję o wygaszeniu mandatu. Uznaliśmy, że to nie nam rozstrzygać na komisji, czy działalność jest gospodarczą czy nie. Rekomendujemy projekt uchwały o wygaszeniu mandatu, bo w ciągu trzech miesięcy od objęcia mandatu przez radną nie doszło do wykreślenia z ewidencji – powiedział w trakcie obrad Jerzy Feliks, przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.

NIE ZŁAMAŁAM ZAKAZU

Do sprawy odniosła się radna Lucyna Krzyżowska, która odczytała swoje oświadczenie skierowane do radnych.

Zanim zagłosujecie za wygaśnięciem mojego mandatu, chciałam zwrócić uwagę, że prowadzę niepubliczne przedszkole od 10 lat. Nie złamałam zakazu ustawowego o samorządzie gminnym i mogę sprawować mandat radnej, co potwierdziły trzy opinie prawne. Podjęcie tej uchwały jest kolejnym etapem marnowania czasu organu gminy na bezsensowną walkę z bezprawnym atakiem na moją osobę. Zamiast się skupić na rozwoju gminy i rozwiązywaniu problemów, tracimy czas i pieniądze. Dodam, że w przypadku podjęcia przez radę negatywnej dla mnie decyzji występuję na drogę sądową – zapowiedziała Lucyna Krzyżowska.

Prawnik z kancelarii zatrudnionej przez Urząd Gminy Jeleśnia stwierdził, że jego zdaniem radna nie naruszyła przepisów.

Wpis do ewidencji to nie jest wpis, który by mówił o naruszeniu przepisów o prowadzeniu działalności na mieniu gminy. Każdy przypadek powinien być zbadany indywidualnie. Jak radna składała ślubowanie, to rada i wojewoda nie mieli żadnych zastrzeżeń – zaznaczył prawnik.

CHCEMY WYJAŚNIĆ SYTUACJĘ

Radny Jerzy Feliks przyznał, że ma świadomość, iż wojewoda z nadzorem prawnym, przyjmując uchwałę o powołaniu radnej, nie dopatrzył się niczego złego.

Pojawił się artykuł prasowy (w „Kronice Beskidzkiej” – przyp. red.) z wątpliwościami i odpowiedzią od wojewody, że wszystko jest w porządku. Po czym nagle wojewoda, nie wiemy z jakich powodów, przysłał pismo. Co takiego stało się, że wojewoda każe zająć się tym tematem? Nie zrobiliśmy niczego, nie wiedzieliśmy, że taki problem istnieje. Do czasu, aż nie zapadną prawomocne decyzje, radna jest nadal radną, nadal głosuje i nadal pobiera dietę. Z naszej strony chcemy tylko wyjaśnić sytuację – powiedział radny Jerzy Feliks.

Ale prawnik nie dawał za wygraną, twierdząc, że wojewoda napisał, iż radni mają zająć stanowisko, ale nie ma mowy o wygaśnięciu mandatu. Zaznaczył, że radna może się odwołać i trzeba będzie poczekać do czasu prawomocnego wyroku z sądu administracyjnego. W odpowiedzi radny Jerzy Feliks stwierdził, że wojewoda napisał, aby radni się tym zajęli. Dopiero po tej dyskusji odczytano pismo od wojewody, z którego wynikało, że jednak zachodzi obawa naruszenia przepisów.

Podczas głosowania za wygaszeniem mandatu radnej Lucyny Krzyżowskiej opowiedziało się 8 radnych, a 6 było przeciwnych. W tym przypadku nie głosowała sama zainteresowana.

google_news